Izrael boi się zamachów - zamyka ambasady w 4 krajach
Przedstawicielstwa dyplomatyczne Izraela w czterech krajach zostały czasowo zamknięte w związku ze wzrostem zagrożenia terrorystycznego - poinformowało izraelskie MSZ. Zaostrzono środki bezpieczeństwa we wszystkich zagranicznych placówkach państwa żydowskiego.
"Wokół wielu przedstawicielstw izraelskich doszło do incydentów. Uważamy, że są one zagrożone i podjęto w związku z tym odpowiednie kroki. Izraelskie władze są w kontakcie z władzami krajów", gdzie znajdują się te placówki - głosi komunikat wydany przez resort spraw zagranicznych.
Według izraelskiego radia publicznego, do incydentów dochodzi od niedzieli. Jak pisze agencja AP, mogą być one związane z trzecią rocznicą zabójstwa Imada Mughnijeha, dowódcy zbrojnego skrzydła szyickiego Hezbollahu. Mugnij zginął w Damaszku w wyniku wybuchu bomby podłożonej w samochodzie. O zabójstwo to podejrzewany jest izraelski wywiad Mossad, a Hezbollah wielokrotnie groził Izraelowi odwetem.
W związku z zagrożeniami izraelska Rada Bezpieczeństwa Narodowego ostrzegła, że Izraelczycy mogą być celem ataków w Turcji, Egipcie, Gruzji, Wenezueli, Armenii, Mali, Mauretanii i na Wybrzeżu Kości Słoniowej.
Nie podano, które przedstawicielstwa izraelskie zostały czasowo zamknięte, lecz podkreślono, że znajdują się one w czterech wśród ośmiu krajów, w których Izraelczykom może grozić niebezpieczeństwo.