Izrael boi się syryjskiej broni chemicznej i... rozdaje maski gazowe
W ostatnich dniach wzrosło gwałtownie tempo rozdziału masek przeciwgazowych w Izraelu. Popularna gazeta izraelska "Maariw" pisze, że jest to związane z informacjami o możliwości użycia broni chemicznej przez reżim w Damaszku. Izraelczycy obawiają się też, że część tej broni może wpaść w ręce terrorystów.
25.07.2012 | aktual.: 25.07.2012 17:50
Gazeta "Maariw" informuje, że do punktów rozdziału masek przeciwgazowych zgłasza się od kilku dni o 70 procent więcej ludzi niż w zeszłym tygodniu. Maski wydawane są w specjalnych punktach w głównych urzędach pocztowych.
Armia znacznie zwiększyła częstotliwość patroli na wzgórzach Golan, gdzie przebiega granica z Syrią. Nieoficjalnie wiadomo, że przerzucono tam dodatkowe oddziały piechoty zmotoryzowanej.
Podobne kroki podjęte zostały na pograniczu z Libanem. Jednocześnie Izrael i USA nieustannie konsultują się na wysokim szczeblu, aby ustalić zakres działań operacyjnych na wypadek zagrożenia bronią chemiczną. "Amerykanie wyrazili zgodę, aby Izrael zniszczył ewentualne konwoje z bronią chemiczną jadące z Syrii do Libanu" - pisze dziennik "Maariw".