PolskaIzabela Sariusz-Skąpska: ze śmierci mojego ojca i 95 innych osób robi się już żarty

Izabela Sariusz-Skąpska: ze śmierci mojego ojca i 95 innych osób robi się już żarty

- Jestem bezsilna. Ze śmierci mojego ojca i 95 innych osób robi się uliczne żarty i do tego doprowadziła ta komisja – mówiła w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu Zet, Izabella Sariusz-Skąpska prezes Federacji Rodzin Katyńskich i córka Andrzeja Sariusz-Skąpskiego, który zginął w katastrofie 10 kwietnia 2010 roku.

Izabela Sariusz-Skąpska: ze śmierci mojego ojca i 95 innych osób robi się już żarty
Źródło zdjęć: © Zespół Macieja Laska

25.10.2013 | aktual.: 25.10.2013 14:27

Sariusz-Skąpska bardzo ostro skrytykowała Antoniego Macierewicza i jego zespół parlamentarny. - Proszę posłuchać ulicy, jak ludzie rozmawiają w tramwaju i sklepie. Mnożą się żarciki. „Ja też bym się nadawał do tej komisji, bo składałem samolociki”, „umiem budować, bo z dzieckiem budowałem z klocków lego”. Kiedy to słyszę, łzy mi się kręcą w oczach.

Zapytana przez Monikę Olejnik, jakie emocje budzi w niej II Konferencja Smoleńska, powiedziała, że „chce krzyczeć”. – Trzeba wyjść i krzyczeć, bo nie widzę możliwości, żeby siedzieć w domu i patrzeć na to, co państwo transmitujecie – powiedziała. Przypomniała, że w czasie konferencji „pokazywano zdjęcia zmasakrowanych ciał”.

II Konferencja Smoleńska? Sariusz-Skąpska: „Może w przedszkolu się tak uczy...”

Na wartości merytorycznej II Konferencji nie zostawiła suchej nitki. - Ja jestem naukowcem, tylko doktorem i to nauk humanistycznych, ale jak widzę tytuły profesorów dodawane do tego, co widzę, co wydaje mi się, że coś jest nie tak – powiedziała. – Jak widzę, że dowodem jest rozbita pięścią puszka Red Bulla to mam sobie wymyślić, że co to jest? To jest samolot czy czyjeś zmasakrowane zwłoki? – pytała.

Izabella Sariusz-Skąpska zwróciła uwagę na kilka informacji przedstawionych w czasie konferencji. - Słyszę informację, że nie było śniegu. Chciałabym powiedzieć temu panu i wszystkim tym, którzy przyjęli do wiadomości, że były jakieś tajemnicze plandeki, że 7 kwietnia, trzy dni wcześniej, na uroczystości w Katyniu trzeba było tonami wywozić śnieg. Tam w kwietniu śnieg leży zawsze – przypomniała. Dodała, że wielokrotnie była pod brzozą i ona rzeczywiście jest spalona. - Ale nie od nie wiadomo jakich wybuchów, tylko paliły się tam świece – powiedziała.

- Wczoraj się zmusiłam i obejrzałam fragment relacji. Prezenter, bo nie mogę tego nazwać prezentacją profesorską, mówi „nie znam tego programu dobrze. Tak sobie pewne rzeczy tutaj przy państwu próbuję”. Może w przedszkolu tak się uczy, na pewno nie na wyższych uczelniach – podsumowała Sariusz-Skąpska,

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)