Iwona Sulik: nie doradzałam opozycji, w obronie dobrego imienia podejmę kroki prawne
Była rzecznik rządu Iwona Sulik oświadczyła, że wypowiedzi sugerujące, że doradzała opozycji w kwestiach politycznych, naruszają jej dobre imię. "W obronie mojego dobrego imienia podejmę wszelkie możliwe działania, z drogą prawną włącznie" - zapowiedziała.
23.01.2015 | aktual.: 23.01.2015 12:19
"Wszelkie twierdzenia, z których wynika lub może wynikać, że przyjmowałam zlecenia od polityków opozycji na szkolenia medialne w czasie współpracy z Ewą Kopacz nie mają żadnego potwierdzenia w faktach. Podczas rozmów z posłami opozycji, poza spotkaniem z posłem (Przemysławem) Wiplerem w 2013 roku, nie wyrażałam nawet swojej opinii na temat ich przygotowania medialnego" - napisała Sulik w oświadczeniu.
Zapewniła, że nigdy nie doradzała opozycji w kwestiach politycznych. "Wypowiedzi, które sugerują, że było inaczej, naruszają moje dobre imię. W obronie mojego dobrego imienia podejmę wszelkie możliwe działania, z drogą prawną włącznie" - zapowiedziała Sulik.
Podkreśliła, że współpraca z Ewą Kopacz dawała jej "pełną satysfakcję zawodową". "Była też i zawsze będzie dla mnie ogromnym wyróżnieniem" - oświadczyła Sulik.
Z funkcji rzecznika rządu Sulik zrezygnowała w czwartek, w tym też dniu premier Kopacz przyjęła jej dymisję. Sprawa miała związek z publikacją dziennika "Fakt", który napisał, że Sulik w 2014 r., pracując u Ewy Kopacz, która była wówczas marszałkiem Sejmu, prowadziła szkolenia z występów medialnych dla opozycji; jednym z posłów, których miała szkolić Sulik, był Przemysław Wipler (niezrz.).
Poseł Wipler potwierdził w czwartek, że współpracował z Sulik. Mówił, że współpracowała ona z Adamem Piechowiczem (również ówczesnym współpracownikiem Kopacz), z pomocy którego korzystało stowarzyszenie Wiplera - Republikanie - przy budowie strategii komunikacyjnej. Wipler poinformował, że przy okazji współpracy z Piechowiczem, miał również okazję pracować z Sulik. Piechowicz, który ostatnio był szefem doradców szefowej rządu, również złożył dymisję, którą Kopacz przyjęła.
Sulik powiedziała w czwartek, że złożyła dymisję, bo "nie chce stawiać premier w trudnej sytuacji". Zapewniła, że jest to wyłącznie jej decyzja. Mówiła, że nigdy nie doradzała posłom opozycji.
Premier Kopacz powiedziała w czwartek, że nie wiedziała nic o "dodatkowej aktywności" Sulik gdy współpracowały w sejmie; uznała taką aktywność za niedopuszczalną. - Stąd moja decyzja i przyjęcie dymisji pana Piechowicza, w pierwszej kolejności i pani rzecznik - powiedziała Kopacz wówczas dziennikarzom. - Nie zgadzam się z tą dodatkową aktywnością, więc w związku z tym podpisałam dymisję - dodała.
Obok Sulik i Piechowicza do dymisji podała się również dotychczasowa szefowa gabinetu premier Kopacz, Jolanta Gruszka.