Iwiński: Gaszparovicz to mniejsze zło
To mniejsze zło - tak sekretarz stanu w
Kancelarii Premiera Tadeusz Iwiński ocenia zwycięstwo Iwana
Gaszparovicza w wyborach prezydenckich na Słowacji i porażkę
Vladimira Mecziara.
18.04.2004 | aktual.: 18.04.2004 18:23
Gaszparovicz wygrał w drugiej turze wyborów. Słowacki prezydent- elekt w latach 90. był "numerem dwa" w założonym przez Mecziara Ruchu na Rzecz Demokratycznej Słowacji (HZDS). Przed dwoma laty, gdy Mecziar wykreślił go z listy kandydatów HZDS do parlamentu, założył własną partię - Ruch na Rzecz Demokracji (HZD).
"To było mniejsze zło. To był w zasadzie wybór między ludźmi należącymi do tej samej formacji politycznej, którzy się poróżnili. W percepcji wielu obywateli zadecydował fakt, że pan Gaszparovicz jest mniej znany z rzeczy, które mogłyby Słowacji zaszkodzić" - powiedział Iwiński.
Według niego, decydujący wpływ na wynik wyborów miało poparcie dla Gaszparovicza, jakiego udzieliła mu partia "Smer" Roberta Fico, który z racji stosunkowo młodego wieku (za kilka miesięcy kończy 40 lat) nie mógł, zgodnie z obowiązującymi zasadami, sam wystartować w wyborach.
W ocenie Iwińskiego, wybór Gaszparovicza utrudni funkcjonowanie mniejszościowego, centroprawicowego rządu Mikulasza Dzurindy, za którego czasów stosunki polsko-słowackie są "wspaniałe".
Iwiński przypomniał jednocześnie, że Słowacja to kraj o systemie parlamentarno-gabinetowym, gdzie uprawnienia prezydenta są ograniczone.