IV RP to puste zaklęcie

Mimo wszystko stabilizacja – tak można podsumować oba sondaże. Mimo wszystko, gdyż Prawo i Sprawiedliwość przeszło od kilku tygodni do ofensywy, do ofensywy przeszedł rząd zapowiadając kilka przedsięwzięć w sferze gospodarczej, a w Platformie Obywatelskiej nadal konflikty, które pod koniec tygodnia zaowocowały widowiskowym wystąpieniem Janusza Palikota żądającego usunięcia Jana Rokity z partii. Wyborcy okazują się jednak odporni.

IV RP to puste zaklęcie
Źródło zdjęć: © Archiwum

04.04.2007 | aktual.: 05.04.2007 09:28

Na czele rankingu są więc nadal dwie partie, PO stabilnie prowadzi, PiS niewiele traci, potem długo, długo nikt, a symbolem oczekiwania na jakąś nową jakość w polityce jest dobra pozycja Partii Kobiet, która wyprzedza weteranów sceny politycznej. I to jedyna niespodzianka. Tym bardziej, że Partia Kobiet (nie wiadomo czy to partia, czy jeszcze ciągle tylko kobiecy kaprys, wspierany przez grupę zaprzyjaźnionych mężczyzn) zyskuje poparcie zarówno wśród wszystkich wyborców, jak i wśród internatów. Może to być sygnałem, że wyborca oczekuje nie tyle powrotu Aleksandra Kwaśniewskiego czy zebrania się w nową partię grupy sfrustrowanych polityków, którzy odpadli z innych partii, ale inicjatyw naprawdę nowych, z nowymi ludźmi, jakiejś świeżości w polityce.

Gdyby głosowali tylko internauci, PO byłaby ugrupowaniem szczęśliwym, z perspektywą samodzielnego rządzenia, z bardzo słabą opozycją. Gdyby tak jeszcze zaprosiła do koalicji panie z Partii Kobiet miałaby większość konstytucyjną i nie martwiłaby się o prezydenckie weto. Niska pozycja PiS (zaledwie 12 proc. poparcia) może być kolejną wskazówką, że utrata elektoratu lepiej wykształconego, młodszego, bardziej dynamicznego i otwartego jest zjawiskiem trwałym. Że partia Jarosława Kaczyńskiego ciągle nie może znaleźć klucza do najciekawszego, najbardziej promodernizacyjnego wyborcy. Wchodząc w koalicję z Samoobroną i LPR skazała się na wyborcę wprawdzie wiernego, silnie związanego emocjonalnie ze swym ugrupowaniem, ale takiego, który bardziej wymaga opieki niż stanowi siłę napędzającą rozwój. To jest dziś głównym problemem PiS. Drugim problemem jest utrata zdolności koalicyjnej. Przepadają Samoobrona i LPR a więc nie ma z kim współrządzić. PO ma możliwość wyboru zwłaszcza, jeżeli weźmie się na serio za umocnienie
bloku z PSL, który tak dobrze sprawdził się w wyborach samorządowych.

Słabszej wśród ogółu wyborców i bardzo słabej wśród internautów pozycji PiS towarzyszy bardzo niskie poparcie dla rządu. To ciekawe zjawisko, że gabinet ma niższe notowania niż partia, która jest jego głównym konstruktorem, utrzymuje się od dłuższego czasu i praktycznie nie ulega zmianie. Stracona została szansa na poważniejszą rekonstrukcję gabinetu, która zawsze powoduje wzrost notowań, inicjatywy programowe okazują nieprzekonujące. Opinia publiczna nie widzi w rządzie żadnej mocy sprawczej, mimo kolejnych zapowiedzi obdarzenia dodatkowymi pieniędzmi kolejnych grup społecznych (ostatnio emerytów). Wydaje się, że rząd Jarosława Kaczyńskiego już postrzegany jest jako gabinet trwania, co zwykle jest stanem przynależnym ostatniemu rokowi rządzenia.

Ocena Sejmu bez niespodzianek, tradycyjnie bardzo niska. Stabilne, na średnim poziomie notowania prezydenta, ale wśród internautów zdecydowanie gorsze. Być może jest to ten podobny efekt jak z notowaniami PiS. Internauci są bardziej wymagający, mniej zwróceni w przeszłość, a bardziej w przyszłość i bardziej krytycznie patrzą na działania głowy państwa. Ta stabilizacja (od października zmiany poparcia premiera, rządu, prezydenta i Sejmu mieszczą się przeważnie w granicach błędu statystycznego) jest więc na niepokojąco niskim dla rządzących poziomie. Wizja budowy nowego państwa, hasło stworzenia IV RP najwyraźniej nie mają porywającej mocy. Stają się coraz bardziej pustymi zaklęciami.

Janina Paradowska dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)