Istnieje "chemia między dwojgiem"; ochota na seks mija
Włoscy naukowcy zidentyfikowali zmiany hormonalne, które powodują, że pary odczuwają najpierw pożądanie, a w późniejszym etapie związku mają większą ochotę na przytulanie niż na seks. Potwierdzałoby to więc teorię, że istnieje coś takiego, jak chemia między dwojgiem ludzi.
19.03.2010 21:23
Zespół badaczy z Uniwersytetu w Pizie odkrył, że zainteresowanie seksualne nowym partnerem trwa najwyżej dwa lata. Powodem tego są zmiany chemiczne w naszym ciele. Gdy para przechodzi w fazę "stabilnego związku" hormony odpowiedzialne za pożądanie odchodzą w cień.
Włoscy naukowcy porównali poziom neutrofin w organizmie osób, które są na różnym etapie związku. Na podstawie tych badań stworzyli skalę miłosnej pasji. Okazuje się, że osoby we wczesnej fazie romantycznej więzi miały we krwi znaczenie więcej tych chemicznych przekaźników. Zauważono też podwyższoną ilość testosteronu u zakochanych kobiet, choć znacznie mniej mieli go zadurzeni mężczyźni.
Tymczasem we krwi osób, które w związku są od roku do dwóch lat tak zwane "molekuły miłości" zniknęły. Nie wpłynęło to jednak na stan ich związków. Ich relacje z ukochaną osobą nadal miały się dobrze. Naukowcy odkryli, że może to być związane z zastąpieniem cząsteczki pożądania tak zwanym "hormonem przytulania" - oksytocyną. W największych ilościach występuje ona wśród par, które są ze sobą kilka lat.
Oksytocyna to też substancja chemiczna pobudzająca wydzielanie mleka u nowych matek czy kobiet ciąży.
Do podobnych wniosków prowadzą badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Pawii. Tam u par, które zaczynają swój romantyczny związek zauważono też podwyższony poziom innego chemicznego posłańca - czynnika wzrostu nerwów (NGF). Po roku do dwóch lat poziom NGF wraca jednak u zakochanej pary do normy.