Islandia - "polska wyspa"
Islandia staje się podobnie jak Irlandia "polską wyspą". Coraz więcej Polaków przyjeżdża tam do pracy. Oczywiście ich liczby nie można porównać z emigrację na Wyspy Brytyjskie, ale w odniesieniu do 300 tysięcy Islandczyków stanowią już kilka procent populacji.
Większość Polaków przyjechała zachęcona przez znajomych czy rodzinę, którzy na Islandii już byli.
Michał Sikorski z magazynu Stosunki Międzynarodowe mówi, że szacunki na temat liczebności polskiej społeczności na wyspie są rozbieżne. Ma być ich od 5 do 13 tysięcy czyli nawet do 5% populacji wyspy .
Polacy są na tyle liczni, że zauważają ich islandzkie władze, premier tego kraju Hallor Asgrimsson wyraża się o naszych rodakach bardzo pozytywnie, mówi o dobrych doświadczeniach z pracującymi tu Polakami. Pracuja jako kierowcy, dźwigowi, mechanicy, rybacy. Polki pracują w biurach, opiece społecznej zdrowotnej w hotelarstwie restauracjach.
Polaków ściągają bardzo wysokie z polskiej perspektywy zarobki, od kilku do kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że Islandia to jeden z najdroższych pod względem utrzymania krajów na świecie. Przyjeżdżającym na wyspę jest coraz ciężej, zwłaszcza jeśli nie załatwili sobie pracy wcześniej, a zamierzają jej szukać dopiero na miejscu.
Ci, którzy na Islandię przyjechali, raczej nie myślą o szybkim powrocie do Polski.
Polska społeczność na wyspie jest dosyć rozproszona. Zwłaszcza na prowincji pracujący przy przetwórniach rybnych tworzą całe polskie enklawy, gdzie nasi rodacy pracują po kilka lat bez znajomości języka, nieco inaczej jest w Reykjawiku. Tu Polacy funkcjonują dzięki znajomości języka ale też maja odprawiane po polsku msze i polskie sklepy.
Problemem dla Polaków na wyspie jest tez aklimatyzacja , zimą dzień trwa dwie godziny, latem są białe noce, mimo wielkich walorów turystycznych krajobraz jest monotonny, latem w porównaniu z Polska jest chłodniej, za to zimą cieplej.