Irlandia. 20‑letnia Patrycja uduszona w czasie seksu. Jej matka nie wierzy w wypadek
20-letnia Patrycja W. została znaleziona martwa w wannie w małym miasteczku Newry w Irlandii Północnej. Kilka godzin później zatrzymano jej partnera. Polak twierdzi, że przypadkowo udusił dziewczynę w trakcie seksu. – Nigdy w to nie uwierzę – mówi nam Edyta, mama Patrycji.
- Córka miała przelecieć do Polski na Wielkanoc. Chciała zostać na stałe w Polsce. Gdyby nie pandemia koronawirusa, byłaby tutaj z rodziną – mówi Edyta, mama 20-latki.
To był drugi sierpnia. O godz. 04:23 nad ranem mama Patrycji dostała Messengerem wiadomość od partnera córki. "Przepraszam" – napisał. Kilka godzin później ciało młodej Polki znaleziono w wannie w domku na osiedlu Drumalane Park w Newry w Irlandii Północnej. Została uduszona około trzydziestu minut po północy.
Irlandia. Uciekł, nie udzielił pomocy
W niedzielę po południu policja znalazła Dawida M., chłopaka Patrycji, w ogrodzie sąsiada. 23-latek trzymał w ręku nóż, groził, że zrobi sobie krzywdę. Próbował uciekać i stawiał opór. Funkcjonariusze musieli użyć paralizatora, by go obezwładnić.
- Jeśli był niewinny, to by nie uciekał, a jakby to był wypadek, to powinien udzielić jej pomocy – mówi mama Patrycji.
Dawid M. w czasie zatrzymania miał powiedzieć: "Zabiłem ją". Tłumaczył śledczym, że z Patrycją spotykał się od ośmiu miesięcy i to Polka miała nalegać na to, by podduszał ją w trakcie seksu. W nocy z soboty na niedzielę wypił z dziewczyną dwie butelki wina i wódkę. Później uprawiali seks.
- Mój klient powiedział, że para miała umowę – w razie zagrożenia trzeba było dać sygnał, żeby druga osoba przerwała duszenie. Z jego relacji wynika, że kobieta nie dała żadnego sygnału – mówił irlandzkim mediom Jonathan Browne, prawnik Dawida M. Gdy Polak zorientował się, że Patrycja nie żyje, zostawił jej ciało w wannie i uciekł.
- Nigdy w życiu w to nie uwierzę. Zwłaszcza, że Dawid o godzinie 04:23 napisał mi na Messengerze: "Przepraszam". Tylko tyle, więc co to miało być? – pyta załamana mama Patrycji. I dodaje: - Nie wierzę w to, co mówi Dawid. Nigdy nie miałam z Patrycją problemów, była bardzo spokojna, w szkole dobrze się uczyła.
Proces ruszy 2 września
Irlandzcy śledczy nie uwierzyli w wyjaśnienia Polaka i oskarżyli go o zabójstwo. Proces ma ruszyć 2 września. – Nie pojadę do sądu. Co mi to da? Życia córki mi nikt nie przywróci – mówi Edyta W.
Sąd nie zgodził się, by Dawid M. czekał na proces na wolności. Śledczy ustalili, że po śmierci Patrycji kontaktował się z członkiem rodziny, który miał mu kupić bilet na samolot do Polski na nazwisko matki.