Irakowi grozi wojna domowa - uważa amerykański dowódca
W miarę zbliżania się chwili
przejmowania władzy przez Irakijczyków nastąpi prawdopodobnie
nasilenie aktów przemocy, a ewentualna "czarna seria wydarzeń"
może doprowadzić Irak na krawędź wojny domowej - ocenił dowódca
sił USA.
Generał John Abizaid, szef naczelnego dowództwa USA w regionie Bliskiego i Środkowego Wschodu, zapowiedział też, że przed przekazaniem w połowie roku władzy Irakijczykom Stany Zjednoczone zamierzają zrestrukturyzować swe wojskowe przywództwo w Iraku.
Ocenił, że szkolone przez USA irackie siły bezpieczeństwa, liczące obecnie 203 tysiące osób, nie będą do tego czasu w stanie przejąć na siebie pełni odpowiedzialności za bezpieczeństwo w kraju.
Abizaid nie był takim optymistą, jak niektórzy inni dowódcy amerykańscy w Iraku, którzy w tym miesiącu wypowiadali się m.in., iż nastąpił przełom w działaniach Amerykanów przeciwko irackiemu ruchowi oporu, a dowodzący tym ruchem przedstawiciele dawnego reżimu Saddama Husajna zostali "rzuceni na kolana".