Irakijczycy żądają przeprosin od Brytyjczyków
Władze południowoirackiej Basry odmawiają współpracy z Brytyjczykami, dopóki nie otrzymają od władz brytyjskich przeprosin i rekompensaty za ostatnie incydenty w mieście - poinformował gubernator Basry, Mohammed al-Waili.
W poniedziałek brytyjskie wojsko siłą uwolniło w Basrze dwóch zatrzymanych przez Irakijczyków brytyjskich żołnierzy, co zaogniło stosunki między miejscową ludnością i stacjonującymi na południu Iraku wojskami Wielkiej Brytanii.
Rada rządząca spotkała się wczoraj (w środę) i zadecydowała, by wstrzymać wszelką współpracę z Brytyjczykami, dopóki nie sprostają trzem żądaniom: przeproszą za to, co się stało, zagwarantują, że to się już nie powtórzy i - po trzecie - że zapewnią jakąś rekompensatę za wszystkie zniszczenia, których dokonali podczas operacji - powiedział gubernator al-Waili. Brytyjski resort obrony przyznał we wtorek, że użyto siły, uwalniając w poniedziałek dwóch zatrzymanych przez Irakijczyków brytyjskich żołnierzy.
Władze Basry dodają, że Brytyjczycy podczas swojej akcji zabili dwóch miejscowych policjantów.