Irakijczycy wzywają do wstrzymania ataków
Ugrupowanie o nazwie "Mudżahedini Faludży", które twierdzi, że reprezentuje wszystkie grupy islamskich bojowników z tego miasta na zachód od Bagdadu, ogłosiło "zakaz ataków na policję i armię iracką".
16.02.2004 | aktual.: 16.02.2004 17:42
Sunnicka Faludża jest znanym centrum oporu zwolenników obalonego reżimu Saddama Husajna.
"Ruch oporu w Faludży zarządza wstrzymanie wszystkich ataków na policjantów i członków irackiej armii aż do czasu wydania nowego rozkazu" - głoszą rozrzucone w mieście ulotki.
"Jesteśmy gotowi stanąć u boku naszych braci w policji i razem z nimi odeprzeć każdy atak, którego celem są państwowe służby" - dodali autorzy ulotki.
"Mudżahedini Faludży" oświadczyli, że nie mają nic wspólnego z sobotnim atakiem na komisariat policji w mieście, w którym zginęło 23 policjantów. W wyniku ataku napastnicy uwolnili trzymanych wareszcie 72 pospolitych więźniów.
"Święta wojna nie na tym polega" - głosi ulotka i tłumaczy, że uprawnione są jedynie ataki na Amerykanów i to takie, które nie powodują strat w miastach ani przelewu muzułmańskiej krwi.
AFP pisze, że zdaniem mieszkańców Faludży, atak był dziełem bandytów, nie zaś bojowników walczących o wypędzenie z Iraku Amerykanów. Wielu obserwatorów obawia się, że spektakularna akcja doprowadzi do dalszej destabilizacji w Iraku, a ostatecznie ucierpią Irakijczycy. "Mudżahedini Faludży" stanowczo twierdzą, że atak przeprowadzili cudzoziemcy.