ŚwiatIrakijczycy ramię w ramię z Polakami

Irakijczycy ramię w ramię z Polakami

Trzydziestu jeden Irakijczyków, wcielonych do
Irackiego Korpusu Obrony Cywilnej (ICDC) rozpoczęło służbę u boku polskich żołnierzy z Hilli.

Na początek będą pomagać Polakom w codziennych obowiązkach, w przyszłości mają ich zastąpić. Ostatecznym celem jest stworzenie samodzielnych batalionów ICDC. Kiedy powstaną - jeszcze nie wiadomo.

Irakijczycy, którzy wcześniej przeszli kilkudniowe szkolenie w amerykańskiej bazie Dogwood pod Bagdadem, teraz będą służyć pod dowództwem podpułkownika Zenona Szczybyły, dowódcy pierwszej grupy bojowej z Hilli.

Ocenia on, że mężczyźni wcieleni do ICDC są dobrze przygotowani - większość z nich ma doświadczenie wojskowe po latach służby w armii Saddama Husajna. Do nowej służby trafili po skrupulatnej weryfikacji.

"Dzisiaj stawili się wszyscy, czym jestem mile zaskoczony. Świadczy to o tym, że dyscyplina wśród tych żołnierzy będzie wysoka" - powiedział ppłk Szczybyło.

Chociaż podpułkownik i jego instruktorzy są zadowoleni z dotychczasowych szkoleń, to w istocie początkiem prawdziwego treningu dla rekrutów jest początek służby. Nauczą się patrolowania, eskortowania, ochrony obiektów, konwojowania, zabezpieczania imprez masowych.

"Nie można ich od razu rzucić na głęboką wodę. W zależności od stopnia ich zaangażowania będziemy oceniać, czy będą w stanie samodzielnie wykonywać te zadania - podkreślił ppłk Szczybyło. - Uważam, że jest to dobry korpus. Najważniejszy cel jest jasny: aby Irakijczycy przejęli kontrolę nad swoim państwem".

Tuż przed rozpoczęciem pierwszego dnia służby Irakijczycy mówili dziennikarzom, że nie boją się wyjść na ulice, ale też skarżyli się, że muszą nosić mundury po armii Saddama. Chcieli, żeby jak najszybciej zmieniono im te uniformy. Ppłk Szczybyło zapewnił, że mundury zostaną wkrótce zmienione, a obecne mają służyć do czasu zakończenia szkoleń.

Jak dotąd do ICDC w strefie środkowo-południowej Iraku zostało wcielonych łącznie 77 Irakijczyków. Poza tymi, którzy będą służyć w Hilli, reszta - pod dowództwem bułgarskim - będzie pracowała w Karbali.

Przed rozpoczęciem pracy każdy funkcjonariusz dostaje umundurowanie i kałasznikowa. Żołnierze będą sypiać we własnych domach, a po służbie zdawać broń. W bazie będą mieli zapewniony jeden posiłek dziennie. Na razie zarobią po 60 dolarów miesięcznie, ale z czasem - wraz z osiąganiem kolejnych stopni - ich pensje będą wzrastać.

ICDC to jedna z kilku formacji, tworzonych obecnie przez wojska koalicyjne na terenie Iraku. Równolegle powstają siły, które będą dbały o bezpieczeństwo obiektów przemysłowych, czyli FPS (Force Protection Service) i straż graniczna. Amerykanie szkolą też wojskowych, którzy utworzą Nową Armię Iracką. Koalicjanci planują, że w przyszłości funkcjonariusze ICDC znajdą miejsce w nowym irackim wojsku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)