PolskaIrakijczycy nadal będą przyjaźni dla Polaków?

Irakijczycy nadal będą przyjaźni dla Polaków?

Szef polskiej dyplomacji Włodzimierz
Cimoszewicz ma nadzieję, że piątkowy zamach w prowincji Nadżaf, w
wyniku którego śmierć poniósł ajatollah Mohammad Bakir al-Hakim,
nie zmieni "przyjaznego w sumie" stosunku Irakijczyków do
polskiego personelu wojskowego.

01.09.2003 | aktual.: 01.09.2003 18:39

"Mam nadzieję, że nie doprowadzi to do zmiany przyjaznego w sumie stosunku Irakijczyków do polskiego personelu wojskowego, jaki znalazł się w tej części Iraku; że sprawcy, którzy - według doniesień - zostali zidentyfikowani i schwytani, pozwolą wyraźnie zinterpretować to tragiczne wydarzenie jako nie mające nic wspólnego z obecnością polskiego personelu, który tam przebywa, właśnie po to, żeby pomóc unikać tego typu wydarzeń" - komentował sytuację w Iraku Cimoszewicz.

Zdaniem polskiego ministra, "być może gdybyśmy tam byli wcześniej, moglibyśmy pomóc w skutecznym zapobieżeniu tej tragedii".

Cimoszewicz nie chciał komentować decyzji o zawieszeniu przekazywania polskiemu kontyngentowi zwierzchnictwa nad Nadżafem. "Nie chcę komentować wszystkich porozumień między wojskowymi - zapewne mają swoje szczególne powody do korekt, czy retuszów przyjętych mechanizmów współpracy" - powiedział minister.

Według Cimoszewicza, "jeżeli sojusznicy gotowi są ponosić podwyższony poziom ryzyka, to oczywiście oznacza to, że mniejszym ryzykiem są obciążeni nasi żołnierze". Jednak "jesteśmy obecni w Iraku z takim nastawieniem, iż rozumiejąc całą złożoność tej sytuacji, nie chcemy, aby ryzyko obciążało wyłącznie naszych partnerów" - dodał szef dyplomacji.

Prowincja Nadżaf jest jedną z pięciu, nad którymi kontrolę przejąć ma wielonarodowa dywizja centralno-południowa pod polskim dowództwem. W poniedziałek Nadżaf miał przejść pod zwierzchnictwo brygady Plus Ultra, złożonej z batalionów z Hiszpanii, Dominikany, Hondurasu, Nikaragui i Salwadoru. Amerykańska Piechota Morska zawiesiła jednak przekazanie prowincji. Możliwość takiego opóźnienia sugerowano już kilka tygodni temu. Jako powód podaje się niedobory sprzętu w hiszpańskiej brygadzie.(iza)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)