Jedni mówią, że ogień jest prowadzony z południowo-zachodnich rejonów miasta, w kierunku odległego o 20 kilometrów portu lotniczego, inni - że od strony lotniska, zajętego przez Amerykanów. "Nie sposób powiedzieć, czy to ogień iracki, czy amerykański" - mówi korespondent Reutera Samia Nakhoul. (aka)
Źródło artykułu: 