ŚwiatIracka nagroda za głowy Polaków

Iracka nagroda za głowy Polaków

W "polskiej" strefie w Iraku terroryści wyznaczyli nagrodę za zabijanie naszych żołnierzy. Ajatollah Ali al-Sistani apeluje o wycofanie się Amerykanów i bojowników szyickich ze świętych dla szyitów miast.

18.05.2004 | aktual.: 18.05.2004 20:06

Doradczyni prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Condoleezza Rice przewiduje, że w Iraku będzie coraz więcej zamachów. Amerykanie zapowiadają, że proces polityczny w Iraku będzie kontynuowany.

14 tys. dolarów za Polaka

W strefie środkowo-południowej, za którą odpowiada wielonarodowa dywizja pod polskim dowództwem, terroryści wyznaczyli cenę 14 tys. dolarów za zabicie polskiego żołnierza - powiedział w Kongresie USA zastępca szefa sztabu generalnego WP generał Mieczysław Cieniuch.

W ocenie generała, żołnierze wszystkich sił koalicji są w równym stopniu celem ataków zbrojnych bojówek irackich albo terrorystów z zagranicy. Cieniuch powiedział amerykańskim kongresmanom, że Polska "jest w pełni zdecydowana wykonać swoją misję w Iraku", mimo - jak zaznaczył - połowicznego poparcia społeczeństwa polskiego dla tej operacji. Podkreślił, że polskie wojska koncentrują się na zadaniach stabilizacji i odbudowy Iraku.

Po poniedziałkowym posiedzeniu Komisji Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów gen. Cieniuch powiedział polskim dziennikarzom, że jego zdaniem charakter misji polskich wojsk w Iraku niewiele zmieni się po 30 czerwca, tzn. po przekazaniu władzy politycznej irackiemu rządowi tymczasowemu. Dodał, że nie ma jeszcze decyzji w sprawie ewentualnego kontynuowania polskiego udziału w operacji stabilizacyjnej w przyszłym roku. Strona amerykańska - powiedział - nie prosiła na razie o dalsze uczestnictwo.

Wycofajcie się ze świetych miast

Wielki ajatollah Ali al-Sistani zaapelował do amerykańskich sił i szyickich bojowników o wycofanie się ze świętych dla szyitów miast Nadżaf i Karbala.

To, jak pisze Reuter, najbardziej zdecydowane oświadczenie Sistaniego - wielkiego autorytetu szyitów - od czasu, gdy bojownicy lojalni wobec radykalnego duchownego szyickiego Muktady al-Sadra rozpoczęli w kwietniu rebelię przeciwko okupacyjnym siłom koalicyjnym.

Zdaniem Sistaniego, z obu miast należy wycofać wszystkie oddziały militarne, a czuwanie nad bezpieczeństwem i porządkiem powierzyć siłom policyjnym i klanowym.

Nietykalność świętych miejsc

W obu miastach w ostatnim tygodniu dochodzi do starć między siłami USA a bojówkarzami al-Sadra, nierzadko w pobliżu szyickich świątyń. Zdaniem Sistaniego, protesty przeciwko pogwałceniu nietykalności świętych miejsc powinny być organizowane w meczetach w całym kraju.

Sistani już wcześniej podkreślał, że święte miasta szyitów Nadżaf i Karbala są jak "czerwona linia, której siły koalicji nie mogą przekroczyć".

Im bliżej do zaplanowanego na 30 czerwca przejęcia władzy w Iraku przez Irakijczyków, tym częściej będzie w tym kraju dochodzić do aktów przemocy - powiedziała hiszpańskiemu dziennikowi "El Pais" doradczyni prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Condoleezza Rice.

"Im bliżej jesteśmy przekazania władzy, momentu, w którym Irakijczycy wezmą władzę polityczną w swoje ręce, tym więcej będzie prób zakłócenia tego procesu" - podkreśliła Rice.

Amerykanie winni katastrofalnej sytuacji

Iracki minister energetyki Ajham Samerei obciążył Amerykanów - cywilnego administratora Iraku Paula Bremera oraz Pentagon - winą za katastrofalną sytuację w Iraku w dziedzinie bezpieczeństwa.

Samerei powiedział irackiej gazecie "Al-Maszrek", że podczas rozmów opozycji irackiej z przedstawicielami Departamentu Stanu USA przed obaleniem reżimu Saddama Husajna "nigdy nie było mowy o likwidacji państwa".

Ta "fatalna koncepcja Pentagonu, którą Bremer zrealizował", wyrządziła ogromne szkody. "Bremer zrozumiał swój błąd i powiedział mi dosłownie, w cztery oczy, że jego największym błędem było rozwiązanie irackiej armii i służb bezpieczeństwa" - powiedział Samerei.

Paul Bremer zapewnił w Bagdadzie, podczas uroczystości żałobnej zamordowanego szefa irackiej Rady Zarządzającej Izzedina Salima, że proces polityczny w Iraku będzie kontynuowany.

"Terroryści próbują powstrzymać marsz Iraku do suwerenności i pokoju. Nie uda im się. Musimy kontynuować proces polityczny prowadzący do utworzenia w przyszłym miesiącu rządu tymczasowego i zorganizowania wyborów w przyszłym roku" - powiedział Bremer.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)