Iraccy terroryści ścięli zakładnika z Korei Płd.
Iraccy bojownicy ścięli
południowokoreańskiego zakładnika. Żołnierze amerykańscy znaleźli
zwłoki po południu, a ambasada Korei Płd. w Bagdadzie
zidentyfikowała je na podstawie zdjęć.
22.06.2004 | aktual.: 22.06.2004 21:11
Korea Południowa zapowiedziała, że mimo mordu wyśle do Iraku - jak zaplanowała - dodatkowe wojska. Jednocześnie chce ewakuować z tego kraju wszystkich południowokoreanskich cywilów, którzy nie są tam niezbędni.
Nie damy się zastraszyć
Siły koalicji, 'wolny świat', nie pozwolą się zastraszyć brutalnymi egzekucjami zagranicznych zakładników w Iraku, dokonywanymi przez tych barbarzyńców - oświadczył w reakcji na ścięcie Koreańczyka prezydent USA George W. Bush.
Jako pierwsza wiadomość o śmierci zakładnika podała satelitarna telewizja Al-Dżazira. Pracownik telewizji powiedział agencji Associated Press, że Al-Dżazira otrzymała kasetę wideo z nagraniem egzekucji.
Informację telewizji potwierdziło nieco później południowokoreańskie MSZ, a południowokoreańska agencja Yonhap podała, że znaleziono ciało. Chwilę później rzecznik seulskiego MSZ powiedział, że ciało zamordowanego żołnierze amerykańscy znaleźli w sunnickiej Faludży, 50 km na zachód od Bagdadu. Ambasada Korei Południowej zidentyfikowała zwłoki na podstawie zdjęć, otrzymanych od Amerykanów e-mailem.
Egzekucji nie pokazano
Nagranie, wyemitowane przez Al-Dżazirę, pokazuje zakładnika Kim Sun Ila w pomarańczowym kombinezonie, z zawiązanymi oczyma, klęczącego na ziemi przed trzema zamaskowanymi mężczyznami. Zakładnik najprawdopodobniej szlocha lub gwałtownie łapie powietrze. Usta ma szeroko otwarte. Samej egzekucji ani zwłok nie pokazano; spiker powiedział tylko, że Kim został ścięty.
Wiadomość o ścięciu Koreańczyka jest dużym zaskoczeniem, ponieważ kilka godzin wcześniej z Bagdadu i Seulu docierały optymistyczne sygnały. Szef południowokoreańskiej firmy ochroniarskiej NKTS powiedział dziennikarzom, że porywacze zrezygnowali z żądania wycofania przez Seul wojsk z Iraku i niewysyłania tam kolejnego kontyngentu; wysunęli podobno inne żądania, określone przez negocjatorów jako możliwe do spełnienia.
Wcześniej we wtorek iracki negocjator poinformował, że porywacze zgodzili się na dalsze rozmowy i odłożenie terminu egzekucji Koreańczyka. Pracujący dla NKTS Irakijczyk Mohamed al-Obedi mówił Reuterowi, że negocjujący z porywaczami islamscy duchowni otrzymali zapewnienie odłożenia terminu egzekucji 33-letniego Kim Sun Ila.
Termin minął
Pierwotny termin ultimatum postawionego władzom Korei Płd. przez islamskich porywaczy minął w poniedziałek o zachodzie słońca, ale we wtorek rano nie było żadnej informacji o losie uprowadzonego.
Seul odrzucił żądanie porywaczy, aby wycofać z Iraku 670 żołnierzy południowokoreańskich i zrezygnować z planu wysłania tam dodatkowych 3000 żołnierzy. Porywacze, przetrzymujący Kima od 17 czerwca, zagrozili w niedzielę wieczorem, że utną mu głowę w ciągu 24 godzin, jeśli Korea Południowa ich nie posłucha.
George W. Bush wyraził przekonanie, że Seul nie zrezygnuje z planów wysłania do Iraku dodatkowych oddziałów. Prezydent USA wypowiadał się na temat wtorkowego mordu przy okazji spotkania z premierem Węgier w Białym Domu.
Węgrzy zostaną
Gość, Peter Medgyessy, potwierdził, że jego kraj nie wycofa swoich żołnierzy mimo śmierci jednego z nich 17 czerwca. W dowodzonej przez Polaków wielonarodowej dywizji Węgrzy mają około 300 żołnierzy.
Kim Sun Il pracował w firmie handlowej, zaopatrującej wojska USA w Iraku. Uprowadzono go w Faludży, bastionie partyzantki sunnickiej.