IPN: żołnierze "Burego" rozstrzelali prawosławnych furmanów
Furmani, którzy zginęli w 1946 r. podczas pacyfikacji podlaskich wsi przez oddział podziemia niepodległościowego kpt. Romualda Rajsa "Burego", zostali rozstrzelani - głosi opinia biegłego przygotowana dla IPN.
01.12.2003 | aktual.: 01.12.2003 17:17
Postępowanie w tej sprawie prowadzi pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku. Dotyczy ono pacyfikacji kilku podlaskich wsi z terenów zamieszkałych przez ludność białoruską i rozstrzelania przez oddział "Burego" trzydziestu prawosławnych furmanów z okolic Bielska Podlaskiego.
Biegły miał rozstrzygnąć, czy wiarygodne są oceny z 1997 r., gdy dokonano ekshumacji zwłok zamordowanych furmanów. Wówczas stwierdzono (na podstawie znalezionych szczątków kostnych), że ofiary, za wyjątkiem dwóch, zginęły od ciosów tępymi, twardymi narzędziami. Tymczasem z zeznań części świadków, jak i materiałów z powojennych spraw karnych członków oddziału "Burego" wynikało, że ofiary zostały rozstrzelane.
"Zgromadzony materiał w sprawie pozbawienia życia kilkudziesięciu mężczyzn-furmanów trudniących się zwózką drewna, nie dostarczył dowodów na to, że ofiary były pozbawione życia w inny sposób, niż przez rozstrzelanie" - wynika z dokumentacji biegłego.
Jak głosi opinia, wszyscy mężczyźni zginęli od strzałów z broni palnej, karabinów i broni automatycznej. Nieliczne ofiary, w których czaszkach nie stwierdzono żadnych uszkodzeń, mogły zginąć od strzałów w tułów. Według biegłego, mogło to oznaczać, że te osoby próbowały uciec z miejsca zbrodni.
Prowadzący postępowanie prokurator Dariusz Olszewski powiedział, że to ważny dowód w tej sprawie, bo przyczynia się do ustalenia rzeczywistego przebiegu wydarzeń. Zwrócił też uwagę, że to ważna informacja dla rodzin ofiar.
Przyznał jednak, że konieczne będzie przesłuchanie w sprawie kolejnych świadków, ale także niektórych z tych, którzy już zeznawali.
Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest przez IPN od ubiegłego roku. Podjęto je po ponad trzyletnim zawieszeniu, spowodowanym likwidacją Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Ówczesna komisja wszczęła je w marcu 1997 roku.
Według przekazu okolicznych mieszkańców, w styczniu 1946 r. kilkudziesięcioosobowa grupa furmanów z powiatu Bielsk Podlaski pojechała po drewno na opał. W lesie w okolicach Łozic zatrzymał ich oddział Pogotowia Akcji Specjalnej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego kpt. "Burego".
Przez kilka dni wozaków używano do pomocy w transporcie, m.in. przy pacyfikacji okolicznych wsi. Potem partyzanci oddzielili katolików od prawosławnych. Po tych ostatnich słuch zaginął. Okazało się, że zostali zamordowani w miejscowości Puchały Stare.
Ich groby rodzinom udało się odnaleźć w latach 90. Po ekshumacji, 25 lipca 1997 r. szczątki zamordowanych spoczęły na cmentarzu wojennym w Bielsku Podlaskim. Jesienią ubiegłego roku, pod kilkuletnich zabiegach, oficjalnie odsłonięto tam pomnik.