PolskaIPN zdominowany przez PiS i LPR

IPN zdominowany przez PiS i LPR

Walka o polityczną dominację w IPN została wygrana przez jedną opcję. IPN-owska góra to niemal w całości ludzie reprezentujący PiS-owską lub LPR-owską orientację - mówi w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Andrzej Friszke, historyk i były członek Kolegium IPN.

20.06.2007 | aktual.: 20.06.2007 07:25

- Prezes Kurtyka, mówiąc o liście 500 osób z życia publicznego uznanych za agentów, wywołał stan niepokoju, którego nie można rozładować. Taka sytuacja służy partii politycznej, której ideologia opiera się na przeświadczeniu istnieniu układu, sieci agenturalnych powiązań - ocenia historyk.

Przypomina, że w trakcie prac nad ustawą o IPN jego przedstawiciele krytykowali projekt tworzenia list agentów, wskazując m.in. na niejasne kryteria. Zdaniem Andrzeja Friszke najprostszym wytłumaczeniem tego, że nagle prezes Kurtyka sam z własnej woli mówi o liście 500 agentów, jest, że uległ naciskom polityków.

Historyk wskazuje na istotną zmiane filozofii - IPN miał kłaść nacisk na pokrzywdzonych. - Obecnie IPN ma się zajmować tropieniem agentów. Wydaje księgi funkcjonariuszy bezpieki, ale księgi więźniów, choćby tych stalinowski, nie wydał - podkreśla Andrzej Friszke. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)