Trwa ładowanie...
d23enc4
30-05-2005 20:30

IPN wystąpi do Komitetu Noblowskiego o dokumenty dot. Wałęsy

W czerwcu gdański oddział Instytutu Pamięci Narodowej zwróci się do Komitetu Noblowskiego w Oslo o udostępnienie dokumentacji dotyczącej rzekomej współpracy Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa, przekazanej komitetowi w celu niedopuszczenia do przyznania przywódcy "Solidarności" Pokojowej Nagrody Nobla w 1982 r.

d23enc4
d23enc4

Jak wyjaśnił naczelnik oddziałowej komisji ścigania zbrodni przeciwko narodowi polskiemu IPN w Gdańsku Maciej Schulz, wystąpienie o dokumenty dotyczące Wałęsy, posiadane przez Komitet Noblowski, nastąpi formalnie poprzez prokuraturę w Norwegii.

Najważniejszą sprawą jest to, czy posiadane przez Komitet Noblowski dokumenty są oryginalne. Wówczas będzie można zidentyfikować ich autorów i próbować ustalić, jak doszło do fałszerstw. Na razie nie jesteśmy pewni, co zostało przekazane do Oslo, przez kogo i w jaki sposób - dodał Schulz.

W ubiegłym tygodniu gdański oddział IPN wszczął śledztwo ws. podejrzenia popełnienia w latach 80. przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa zbrodni komunistycznej na szkodę Lecha Wałęsy. Chodzi m.in. o podrabianie przez funkcjonariuszy SB dokumentów dotyczących domniemanej współpracy Wałęsy z aparatem bezpieczeństwa PRL, przekazanych komitetowi Nagrody Nobla w celu zdyskredytowania lidera "S", a tym samym zablokowania decyzji o przyznaniu mu Pokojowej Nagrody Nobla.

Sprawdzenia możliwości podrabiania przez SB dokumentów, które miałyby dowodzić rzekomej współpracy z SB, Wałęsa domagał się w marcu tego roku w liście do ministra sprawiedliwości. Postępowanie sprawdzające w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która w kwietniu uznała jednak, że doniesieniem b. prezydenta powinien zająć się IPN.

d23enc4

Gdy w sierpniu 2000 r. Sąd Lustracyjny orzekł, że Wałęsa złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, iż nie był agentem służb specjalnych PRL, wiele uwagi w uzasadnieniu poświęcił fałszowaniu przez SB akt nt. Wałęsy, m.in. w celu udaremnienia ewentualnego przyznania mu Pokojowej Nagrody Nobla w 1982 r.

W ustnym uzasadnieniu wyroku z 2000 r. sędzia Paweł Rysiński podkreślał, że w całej sprawie "poza trzeciorzędnymi, budzącymi najzupełniej w tej sytuacji zasadnicze wątpliwości dokumentami nie ma - oprócz wypisu z rejestru byłej SB - jakiegokolwiek dowodu, który potwierdzałby fakt współpracy Lecha Wałęsy jako tajnego współpracownika o pseudonimie 'Bolek' z byłą SB". Sędzia dodał, że materiał dowodowy pozwala na "graniczące z pewnością stwierdzenie, że najprawdopodobniej materiały oryginalne" na temat współpracy Wałęsy nigdy nie istniały.

Sędzia powołał się na dokument SB z 1985 r., w którym rekonstruowano "działania specjalne" SB wobec Wałęsy. Wynika z niego, że trzy lata wcześniej - w 1982 roku - SB fałszowała własne akta, by skompromitować Wałęsę nie tylko w społeczeństwie polskim i w "Solidarności", ale także za granicą.

"Pierwszy etap działań polegał na 'przedłużeniu działalności' tajnego współpracownika 'Bolek' tj. Lecha Wałęsy o minimum 10 lat (ostatnie doniesienie 'Bolka' pochodziło z 1970 roku)" - napisał autor notatki, uczestniczący w tych działaniach oficer SB. "Korzystając ze wszystkich dostępnych materiałów, tj. stenogramów przemówień Lecha Wałęsy wygłoszonych w różnych miastach Polski, komunikatów Biura B, materiałów techniki operacyjnej sporządziliśmy kilka doniesień, z których ostatnie nosiło datę prawdopodobnie 1981 r." - pisał funkcjonariusz. "Drugi etap operacji polegać miał na rozprowadzeniu sporządzonych doniesień w taki sposób, aby doprowadzić do prawdziwego lub pozornego sądu nad Wałęsą oraz sporego poruszenia całego byłego NSZZ 'Solidarność' - pisał ten oficer.

d23enc4

Według autora tej notatki, działania SB doprowadziły do tego, że w 1982 r. Wałęsa nie dostał Pokojowej Nagrody Nobla (ówczesny lider podziemnej "S" otrzymał ją rok później). Autor notatki utrzymuje, że stało się tak m.in. dzięki przesłaniu ambasadorowi Norwegii w Polsce podrobionych donosów Wałęsy i pokwitowań za nie. Według notatki, o "działaniach specjalnych" wiedziało jedynie kilka osób, m.in. gen. Władysław C. (chodzi najprawdopodobniej o ówczesnego szefa SB Władysława Ciastonia, już prawomocnie uniewinnionego od zarzutu podżegania do zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki w 1984 r.).

d23enc4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d23enc4
Więcej tematów