IPN wnioskuje o lustrację starosty kłobuckiego
Biuro lustracyjne katowickiego IPN zarzuca staroście kłobuckiemu kłamstwo lustracyjne. Starosta zaprzecza i liczy, że sąd oczyści go z zarzutów.
O skierowaniu do Sądu Okręgowego w Gliwicach wniosku o wszczęcie postępowania lustracyjnego wobec Stanisława G. poinformował naczelnik Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN w Katowicach, prok. Andrzej Majcher.
Z materiałów Instytutu wynika, że G. był zarejestrowany jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie "Kazimierz" od maja 1977 r. do sierpnia 1982 r. Został pozyskany do współpracy - jak podał IPN - na zasadzie dobrowolności, nie będąc wynagradzany finansowo.
Starosta w swoich wyjaśnieniach nie przyznał się do współpracy z SB, podkreślając, że nie utrzymywał kontaktów z funkcjonariuszami tej służby.
- Z całą pewnością nie byłem tajnym współpracownikiem SB w rozumieniu przepisów lustracyjnych. W dokumentach, którymi dysponuje IPN, jest wiele absurdów, które wskazywałem w swoich wyjaśnieniach. W całej rozciągłości podtrzymuję, że nie współpracowałem z SB. Liczę, że sąd oczyści mnie z tych zarzutów - powiedział starosta.
Jego zdaniem, funkcjonariusz SB fabrykował informacje, które rzekomo miały pochodzić od starosty. Samorządowiec ma nadzieję, że sąd wnikliwie przeanalizuje jego argumenty, potwierdzające - jak mówił - jego niewinność w tej sprawie.
Według IPN, współpracę Stanisława G. z SB potwierdzają zarówno zapisy ewidencyjne, jak i zachowana dokumentacja w postaci teczki pracy i teczki personalnej TW "Kazimierz", a także zeznania przesłuchanych w charakterze świadków funkcjonariuszy SB.
Uznanie za kłamcę lustracyjnego oznacza utratę stanowiska w samorządzie i nawet 10-letni zakaz pełnienia funkcji publicznych.
Powiat kłobucki, którego starostą jest G., położony jest na północy woj. śląskiego, na granicy z woj. opolskim i łódzkim. Liczy ok. 86 tys. mieszkańców. G. został wybrany do rady powiatu z listy PSL.