PolskaIPN sprawdzał kandydatów na wojewodów?

IPN sprawdzał kandydatów na wojewodów?

PiS boi się wpadki kadrowej. Informację o
lustrowaniu osób wytypowanych przez struktury PiS na wojewodów
ujawnił Tomasz Markowski, wiceszef Klubu Parlamentarnego PiS. IPN
zaprzecza - pisze "Gazeta Wyborcza".

23.01.2006 | aktual.: 23.01.2006 07:05

Dziennik przypomina, że w piątkowej "Gazecie Pomorskiej" na pierwszej stronie ukazał się wywiad z Tomaszem Markowskim. Bydgoski poseł PiS ujawnia szczegóły powoływania wojewodów: od sporządzenia listy kandydatów, przez weryfikację, do nominacji. Dziennikarz pyta: "To prawda, że prześwietlacie każdego kandydata, szukając haków w jego życiorysie?".

Markowski odpowiada: "Próbowaliśmy, ale to nie takie proste. Dlatego gdy już powstała ostateczna lista, celowo ujawniłem ją dziennikarzom, by oni też zaczęli prześwietlać kandydatów. Sprawdzało ich też MSW, IPN i inne instytucje".

Jednak IPN zapytany, czy ktokolwiek z rządu lub z PiS zwracał się o zweryfikowanie przeszłości kandydatów, zdecydowanie zaprzecza. - Ustawa o IPN wyraźnie mówi, że tego typu informacji udzielamy tylko rzecznikowi interesu publicznego- podkreśla Dorota Koczwańska-Kalita, rzeczniczka Instytutu.

Rozmowy z kandydatami na wojewodów prowadzi w MSWiA komisja zewnętrznych ekspertów kierowana przez wiceministra Arkadiusza Czartoryskiego - informuje "Gazeta Wyborcza".

- Nie prześwietlamy kandydatów w IPN, bo nie mamy takiego prawa. Natomiast wszyscy proszeni są, by zadeklarowali, że nie byli tajnymi współpracownikami służb specjalnych PRL - mówi rzecznik MSWiA Tomasz Skłodowski, który przypomina, że wojewodowie po wyborze i tak muszą składać oświadczenia lustracyjne. Jak wynika z ustawy lustracyjnej, dopiero wtedy rzecznik interesu publicznego może się zwrócić do IPN po materiały, by zweryfikować oświadczenia.

Według "Gazety Wyborczej", poseł Markowski jest znany z tego, że głośno mówi o sprawach, które PiS chciałby zachować w tajemnicy. To on zasłynął publicznym przyznaniem, że PiS ma plan opanowania mediów publicznych.

- Mówiąc o tym, gdzie sprawdzamy kandydatów na wojewodów, miałem na myśli to, że zgodnie z uchwałą PiS, wszyscy nasi członkowie sami występują do IPN z pytaniem o swój status. Kandydaci, którzy nie należą do PiS, też muszą to zrobić- tłumaczy Markowski w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", dodając: - Nie wiem, z jakich jeszcze możliwości korzysta MSWiA, sprawdzając przeszłość kandydatów.

Nie tylko zresztą Markowski publicznie twierdził, że IPN pomaga prześwietlać przyszłych wojewodów. Przed tygodniem w dzienniku "Express Bydgoski" to samo powiedział PiS-owski kandydat na wojewodę kujawsko-pomorskiego Bernard Kwiatkowski. "Pozytywnym efektem mojej wizyty w Warszawie jest to, że potwierdziła się opinia, że jestem czysty - dodał Kwiatkowski, mając na myśli materiały, którymi dysponuje Instytut Pamięci Narodowej"- czytamy w "Expressie". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)