IPN: pion śledczy wraca do sprawy zabójstwa ks. Popiełuszki
Pion śledczy IPN wraca do sprawy zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki - poinformował w piątek sekretariat prezesa Instytutu Pamięci Narodowej.
10.08.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Prokuratorzy pionu śledczego IPN prowadzą czynności sprawdzające w kierunku ustalenia ewentualnej odpowiedzialności karnej za kierowanie zabójstwem ks. Jerzego Popiełuszki - głosi komunikat IPN. Chodzi o osoby, które w 1984 r. zajmowały w hierarchii partyjno-państwowej PRL wyższe stanowiska od generałów MSW, Władysława Ciastonia i Zenona Płatka, oskarżonych o popełnienie tej zbrodni - informuje Instytut Pamięci Narodowej.
IPN, ze względu na dobro postępowania, nie podaje szczegółów sprawy.
26 czerwca Leszek Pękala, jeden z zabójców ks. Popiełuszki, zeznał przed warszawskim Sądem Okręgowym w procesie Władysława Ciastonia, że Ciastoń być może miał jakiś udział w tej zbrodni. Pękala mówił przed sądem, że Grzegorz Piotrowski (którego kara za to zabójstwo kończy się 16 sierpnia tego roku) powoływał się w rozmowach z nim na polecenia Ciastonia, mówiąc: Jedziemy na akcję, na którą jest zezwolenie "góry" i że mamy wolną rękę, ale nie było mowy o zabójstwie księdza.
Pytany przez sąd, co rozumiał pod pojęciem "góry", Pękala zeznał, że chodzi o szczebel wyżej od dyrektora IV departamentu MSW gen. Zenona Płatka. Wymienił w tym kontekście Ciastonia, szefa MSW gen. Czesława Kiszczaka oraz nadzorującego MSW w Biurze Politycznym KC PZPR gen. Mirosława Milewskiego.
W sierpniu 1994 r. Sąd Wojewódzki w Warszawie z braku dowodów uniewinnił Ciastonia i drugiego oskarżonego dygnitarza SB Zenona Płatka z zarzutu kierowania zabójstwem ks. Popiełuszki w 1984 r. Dwa lata później Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił ten wyrok i zwrócił sprawę I instancji. W 2000 r. sąd zawiesił postępowanie wobec chorego Płatka.
Pion śledczy IPN zbada też, czy zabójstwo księdza Popiełuszki nie było powiązane z innymi zabójstwami dokonanymi w czasie stanu wojennego i po nim przez tak zwanych "nieznanych sprawców". Instytut wyjaśni, czy zabójstwa te nie były wynikiem realizacji planu przygotowanego przez centrum kierownicze, które opracowałoby go i zleciło jego wykonanie.
Celem śledztwa - podkreślił szef pionu śledczego Witold Kulesza - jest ustalenie, czy istniało sprawstwo kierownicze po stronie tych osób, których nazwisk do tej pory nie znamy, a także ustalenie czy uda się zebrać wystarczający materiał dowodowy, by imiennie wskazać sprawców kierowniczych.(kar)