IPN: nie zbieraliśmy "haków" na Tuska
Rzecznik prasowy IPN Andrzej Arseniuk stanowczo zaprzeczył medialnym doniesieniom jakoby Instytut zbierał tak zwane haki na premiera Donalda Tuska.
20.05.2008 | aktual.: 20.05.2008 12:29
Arseniuk odniósł się w ten sposób do zamieszczonej w serwisie Dziennik.pl. w publikacji, w której zacytowano wypowiedź premiera RP z książki "Donald Tusk. Droga do władzy", wydanej przez "Newsweek".
Premier powiedział: "Słyszałem, że kilku historyków związanych z IPN ostro współpracowało z PiS jeszcze przed kampanią. Nie mam jednak takiej zaciekłości, aby to wszystko sprawdzać". To według Dziennika.pl mogło oznaczać, że IPN zbierał na Donalda Tuska haki przed kampania wyborczą 2005 roku.
Andrzej Arseniuk zapewnił, ze żadne tego typu działania nie miały miejsca. Wyjaśnił, że ówczesny prezes IPN, Leon Kieres, przed wyborami prezydenckimi w lipcu 2005 roku nadał Donaldowi Tuskowi status osoby pokrzywdzonej.
Instytut informuje ponadto, ze przeprowadzono kwerendę archiwalną oraz przekazano w październiku 2005 roku posłowi Tuskowi dokumenty dotyczące jego osoby z zasobów archiwalnych Instytutu. Była to wówczas jedyna kwerenda dotycząca Donalda Tuska prowadzona w IPN.
Kolejną kwerendę prowadzono w związku ze złożonym 12 listopada 2007 roku wnioskiem samego Donalda Tuska o udostępnienie kopii dokumentów na podstawie ustawy o IPN. Ponadto informacje z zasobu archiwalnego Instytutu, dotyczące premiera opublikowano 4 grudnia 2007 roku w związku z art. 22 i art. 23 ust. i ustawy o ujawnianiu danych dotyczących członków rady ministrów w tym o premierze.