IPN: europoseł z PiS współpracował z SB
Nowe dokumenty, według których eurodeputowany
Marcin Libicki (PiS) miał współpracować ze służbami specjalnymi
przy okazji akcji przeciwko zachodnim dyplomatom w Poznaniu,
opublikował Instytut Pamięci Narodowej.
24.10.2008 | aktual.: 24.10.2008 17:25
Pion Lustracyjny IPN prowadzi od kwietnia 2007 r. postępowanie przygotowujące proces lustracyjny polityka.
Prowadzimy analizę zebranych dokumentów i sprawdzamy prawdziwość oświadczenia lustracyjnego pana posła - poinformowała prokurator Anna Kraśnicka-Wilczyńska z Pionu Lustracyjnego poznańskiego oddziału IPN.
W październiku w zasobach IPN znaleziono akta sprawy o kryptonimie "Odra II", którą służby specjalne na początku lat 60. prowadziły przeciwko dyplomatom Wielkiej Brytanii i Kanady w Poznaniu. Marcin Libicki jest imiennie wymieniony na liście kontaktów poufnych tej sprawy.
Po zakończeniu postępowania IPN może sprawę zakończyć lub skierować wniosek o wszczęcie postępowania lustracyjnego, które przeprowadzi sąd.
Po raz pierwszy dokumenty na temat ewentualnej współpracy z SB Marcina Libickiego IPN opublikował 19 listopada 2007 roku.
Jak wynika z katalogu opublikowanego przez IPN, Libicki miał być w 1966 r. "operacyjnie wykorzystywany" przez wywiad PRL. W 1981 r. odnotowano, że wywiad wykorzystywał Libickiego "z uwagi na posiadane kontakty w RWE". W publikowanych katalogach zachowały się też informacje na temat opozycyjnej działalności Libickiego.
Poseł komentując opublikowane wtedy dokumenty stwierdził, że był zarejestrowany bez swojej wiedzy i zgody.
Komentując najnowsze dokumenty IPN w jego sprawie Libicki napisał w piątkowym oświadczeniu dla prasy m.in.: "Informacje na mój temat w rzeczywistości nie wnoszą nic nowego, poza stwierdzeniem, że byłem traktowany jako kontakt poufny".
Poinformował też, że nie znał wówczas żadnego Brytyjczyka ani Kanadyjczyka.
W czternastu tomach dotyczących wyżej wymienionej inwigilacji, które jak sądzę zawierają m.in. szczegółowe relacje agentów, nie ma żadnych innych śladów dotyczących mojej rzekomej działalności poza wymienieniem mojego nazwiska jako tzw. kontaktu poufnego - oświadczył Libicki.
Jeszcze raz podkreślam, że nigdy nie zobowiązywałem się do współpracy, a w aktach IPN nie ma żadnego mojego podpisu - odmówiłem podpisania nawet tzw. lojalki- podsumował swe oświadczenie europarlamentarzysta.