Inwestorzy zagraniczni ciagną do Polski
Andrzej Kanthak, prezes Polskiej Agencji
Informacji i Inwestycji Zagranicznych, będzie miał pełne ręce
roboty. Ostatnie dane NBP wskazują, że inwestorzy walą do Polski
drzwiami i oknami. Politycy się kłócą. Inwestorzy maszerują. Oby
tak dalej - pisze "Puls Biznesu".
04.10.2006 | aktual.: 04.10.2006 09:21
Szacunki rządowe mogą okazać się trafione. W tym roku rząd zaplanował 10 mld USD napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ). Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że w pierwszych dwóch kwartałach inwestycje przekroczyły 5,7 mld USD - podkreśla dziennik.
Co ciekawe, także w 2005 r., gdy jeszcze ten rząd nic nie planował, napływ BIZ był zbliżony. Ostatnie zweryfikowane dane NBP mówią, że w 2005 r. firmy zagraniczne ulokowały u nas 9,6 mld USD (o 7,7 mld USD NBP informował w kwietniu).
Dobre wyniki nikogo nie dziwią. To rezultat dwóch czynników. Po pierwsze - obecności Polski w UE, która zachęca firmy spoza niej do inwestycji. Po drugie - dobrych podstaw makroekonomicznych i związanych z tym dobrych perspektyw wzrostu gospodarczego. Jesteśmy krajem, który w niektórych sektorach dynamicznie się rozwija, mamy wykwalifikowaną siłę roboczą, a duzi inwestorzy mogą liczyć na indywidualne negocjowanie umów - tłumaczy Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. (PAP)