Inwazja meduz na Krymie. Woda zamieniła się w galaretę

O prawdziwej inwazji meduz mówią mieszkańcy zachodnich wybrzeży Krymu. Chociaż na tym terenie zjawisko to powtarza się cyklicznie, to w tym roku galaretowane stworzenia zaobserwowano wyjątkowo wcześnie.

Inwazja meduz na Krymie
Inwazja meduz na Krymie
Źródło zdjęć: © Telegram
Justyna Lasota-Krawczyk

W tym roku stworzenia morskie przybyły do wybrzeży Krymu kilka tygodni wcześniej niż zwykle. Ma to związek z utrzymującymi się wysokimi temperaturami i cieplejszą niż zazwyczaj o tej porze roku wodą.

Inwazję meduz zaobserwowali mieszkańcy i goście regionu Saki, Eupatorii i półwyspu Tarchankut. Pływanie w morzu jest prawie niemożliwe, ponieważ przez ilość meduz woda zamieniła się w galaretę.

W Morzu Czarnym żyją dwa rodzaje meduz: białe i niebieskie. Żadne z nich nie stanowią zagrożenia dla życia człowieka, mogą jednak powodować bolesne oparzenia i wywoływać reakcje alergiczne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zazwyczaj okres największej liczebności meduz w Morzu Czarnym przypada na koniec lata i początek jesieni. Eksperci podkreślają jednak, że w różnych latach okres może się przesuwać w zależności nie tylko od temperatur, ale też od prądów morskich i ogólnej liczebności tych stworzeń. - Nie ma mowy o katastrofie - zapewniają.

Jak pisze RIA Novosti Crimea, na Morzu Azowskim sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana. Tam dodatkowym czynnikiem jest zmiana zasolenia, która przyczynia się do występowania większej liczby wyjątkowo dużych meduz. Eksperci zauważają, że na takie zmiany mają wpływ zarówno czynniki naturalne jak i antropogeniczne.

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski