Internetowy naciągacz zatrzymany. 19‑latek z Pucka usłyszał 78 zarzutów
19-letni mieszkaniec Pucka (woj. pomorskie) oszukiwał za pomocą portali aukcyjnych. Nastolatek został zatrzymany i usłyszał 78 zarzutów. Straty, które spowodował, wyniosły ponad 30 tys. złotych. Najbliższe trzy miesiące młody mężczyzna spędzi w areszcie. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.
"Sprzedam telefon komórkowy. Tanio, bo używałem go kilka miesięcy i znudził mi się". Takie i podobne ogłoszenia na portalach aukcyjnych umieszczał 19-letni mieszkaniec Pucka. Dzięki temu żerował na łatwowierności kontrahentów, którzy szukali tanich okazji. Gdy tylko na konto chłopaka wpływał przelew, kontakt się urywał. Ofiara nie dostawała zamówionego towaru. Zwrotu pieniędzy także nie było.
- Naszym śledczym, pracującym nad sprawą, udało się ustalić, że 19-latek wystawiał na aukcje różne przedmioty m.in. samochody i motocykle, felgi i koła samochodowe, wózki dziecięce oraz telefony komórkowe, pobierając od pokrzywdzonych zaliczki od ponad 100 do nawet 1000 złotych. Straty, jakie spowodował, oszacowane zostały na ponad 30 tys. złotych – informuje Wirtualną Polskę asp. szt. Łukasz Dettlaff, rzecznik puckiej policji.
Tożsamość mężczyzny szybko udało się ustalić na podstawie dokumentacji fikcyjnych transakcji. Jak się okazało, mieszkaniec powiatu puckiego starał się ukrywać przed organami ścigania. Ostatecznie został zatrzymany przez sopockich policjantów i natychmiast trafił do aresztu.
Od początku śledztwa do komendy zgłosiło się 78 pokrzywdzonych. Taką też liczbę zarzutów usłyszał nastolatek. W ubiegłym tygodniu sąd na wniosek prokuratury zastosował wobec 19-latka najcięższy środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu. Sprawa ma charakter rozwojowy. Śledczy nadal nad nią pracują i nie wykluczają, że lista osób pokrzywdzonych może się jeszcze wydłużyć.
- Jeśli kupiliśmy towar, zapłaciliśmy za niego, ale go nie otrzymaliśmy, należy niezwłocznie poinformować serwis aukcyjny. W ramach Programu Ochrony Kupujących możemy odzyskać pieniądze. Jeśli klient zapłaci za przedmiot, ale go nie otrzyma, może odzyskać 100 procent jego wartości. Warunkiem tego jest jednak zgłoszenie sprawy na policję – mówi Wirtualnej Polsce Anna Tokarek z Allegro.pl.
Niestety istnieje tylko jeden niezawodny sposób na unikanie internetowych oszustw. Wystarczy wykazać się czujnością i nie wierzyć w „super korzystne” oferty. Próby sprzedaży towarów po mocno zaniżonych cenach powinny wzbudzać podejrzliwość. Przy transakcjach opiewających na wysokie kwoty nie należy wysyłać pieniędzy „z góry” za pośrednictwem niesprawdzonego operatora.