Internauci WP: wsadźcie go za kratki!
Informacja na temat wymierzenia łagodnej kary pijanemu kierowcy z Białegostoku wstrząsnęła Internautów Wirtualnej Polski. Decyzja sądu jest dla większości z nich niezrozumiała.
Nadzwyczajnie niebezpieczna jazda 54-letniego kierowcy, który w organizmie miał 2,2 promila alkoholu oburzyła większość Internautów. - Powinni go wsadzić na minimum 20 lat - uważa Szkoła jazdy. Natomiast użytkownik wiarus pyta, czy "takich kierowców nie powinno traktować się jak morderców?". Także BF zastanawia się, czy powodem do zatrzymania nie wystarczyłoby "postawić zarzuty za próby zabójstwa każdej osoby jadącej z naprzeciwka?". Heniek widzi jednak inne rozwiązanie. - Mógł kogoś zabić, dlatego powinni strzelać w opony, a najlepiej w tylną szybę! - pisze.
Gdzie jest prawo?
- Tak właśnie walczy się u nas z plagą pijanych kierowców - stwierdza gość. - Nawet, jak zabije, to i tak nie pójdzie siedzieć - i dodaje, że dobry adwokat potrafi zdziałać cuda. - To znaczy, że można jeździć pod prąd? -zastanawia się jola. Aby kierowcy nie czuli się bezkarnie Internauta Spychała proponuje, żeby zająć się sędziami. - Przynoszą wstyd białemu orzełkowi - komentuje decyzje białostockiego wymiaru sprawiedliwości. Sędziowskiego honoru broni error. - Sędzia postąpił zgodnie z prawem - pisze o bezsilności urzędnika wobec kodeksu prawa.
- A policja jechała i nagrywała aż zbierze 24 oczka - nad bezczynnością stróżów prawa zastanawia się krew. - Niech policjanci wytłumaczą się za brak natychmiastowej reakcji - proponuje lipień.
Znajomy którego królika?
Internauci zaczęli zastanawiać się, kim jest anonimowy, drogowy przestępca? - Pewnie miał znajomości - uważa Nikka. - Samorządowiec, policyjna szycha, ksiądz, a może miejscowy prokurator? - próbuje odgadnąć G.P. Internauta Robert zaczął się doszukiwać korupcji. - Nawet drobnego pijaczka po dwóch piwach, jadącego chodnikiem na rowerze od razu zamyka się do aresztu - stwierdza.
Co w tym dziwnego?
- Zawsze jeżdżę po alkoholu - chwali się były mechanik FSO. - Łamię przepisy i mam to w nosie, bo nawet jak zabiorą mi prawko, to przyniosą mi je w zębach - opowiada o finansowych wpływach w Polsce. Tego samego zdania jest marcin. - Chrzestny jest policjantem, poza tym mam wystarczająco kasy, żeby policja podchodziła do mnie z kulturą - dla wygody woli nie wnikać w przepisy. - Przecież jechał do przodu - zachowanie pijanego kierowcy usprawiedliwia fr i nie rozumie zamieszania.
Na szczęście nikt nie został ranny, ale czy na pewno nic się nie stało?
Monika Szafrańska, Wirtualna Polska