PolskaInstruktor tańca pedofilem?

Instruktor tańca pedofilem?

Zarzut wykorzystywania seksualnego czterech
małoletnich dziewczynek przedstawiła prokuratura byłemu
instruktorowi tańca w szkole podstawowej w jednej z podłódzkich
miejscowości. Mężczyzna obecnie pracuje jako instruktor tańca w
ośrodku kultury w sąsiedniej miejscowości.

02.12.2004 | aktual.: 02.12.2004 17:45

Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania, doniesienie w tej sprawie zostało złożone do Prokuratury Rejonowej w Brzezinach w marcu przez radę pedagogiczną szkoły. Trzy miesiące później zostało jednak przez prokuraturę umorzone. Po zażaleniu wniesionym przez rodziców jednej z dziewczynek Prokuratura Okręgowa uchyliła to postanowienie.

Materiał dowodowy został uzupełniony i Marianowi M. przedstawione zostały zarzuty doprowadzenia czterech małoletnich dziewczynek poniżej 15. roku życia do poddania się innej czynności seksualnej - powiedział Kopania. Według prokuratury mężczyzna miał wykorzystywać dziewczynki od września 2003 do marca tego roku.

Kopania dodał, że mężczyzna nie pracuje już w szkole; jest zatrudniony na umowę-zlecenie jako instruktor tańca w jednej z sąsiednich miejscowości. Według rzecznika śledztwo prokuratury zbliża się do końca i prawdopodobnie na początku przyszłego roku akt oskarżenia trafi do sądu. Podejrzanemu grozi kara do 10 lat więzienia.

Prokuratura zastosowała wobec mężczyzny dozór policji. Jak napisała "Gazeta Wyborcza", nie zakazała podejrzanemu jednak pracy z dziećmi, mimo że miała takie możliwości. Według Kopanii, prokuratura uznała, że dozór policji będzie wystarczającym środkiem zapobiegawczym dla zabezpieczenia prawidłowego toku śledztwa.

Przepisy Kodeksu postępowania karnego przewidują możliwość zastosowania nakazania powstrzymania się podejrzanego od określonej działalności jednak musiałyby być spełnione przesłanki wskazujące na obawę matactwa wynikającą z wykonywania określonej działalności, a podejrzany nie pracuje już w miejscu gdzie pracował w okresie objętym zarzutami - powiedział Kopania.

Kopania dodał, że nie było podstaw, aby ten środek stosować w celach prewencyjnych, bo musiałoby wchodzić w grę obawa popełnienia przez podejrzanego ciężkiego przestępstwa przeciwko zdrowiu, życiu lub bezpieczeństwu powszechnemu. W ocenie prokuratury w Brzezinach takiej obawy nie było. Zarzucane podejrzanemu czyny są przestępstwami przeciwko wolności seksualnej i obyczajności - wyjaśnił.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)