Inne więzienie za strajk głodowy
Kilkuset więźniów z afgańskiego więzienia w Sziberganie, oskarżonych o przynależność do Al-Kaidy lub talibów, wywalczyło po tygodniowym strajku głodowym przenosiny do innego więzienia - pisze agencja Associated Press. Więźniowie rozpoczęli 29 kwietnia strajk głodowy w proteście przeciwko przetrzymywaniu ich przez niemal dwa i pół roku bez postawienia im zarzutów.
07.05.2004 | aktual.: 07.05.2004 06:28
Władze afgańskie obiecały 434 więźniom z Sziberganu przyspieszenie procesów i zapowiedziały, że ci, którym nie zostaną postawione ciężkie zarzuty, mogą spodziewać się rychłego zwolnienia - pisze AP.
Na długo przed skandalem związanym z torturowaniem irackich więźniów, więzienie w Szibergan na północy Afganistanu, gdzie władzę kontroluje generał Abdul Raszid Dostum, zasłynęło z brutalnego traktowania więźniów.
W zeszłym roku ONZ informowała, że ma dowody, że Dostum więził i torturował świadków, którzy mieli zeznawać w sprawach o zbrodnie popełnione podczas afgańskich walk plemiennych. Dostuma obciążało wiele zarzutów, m.in. śmierci tysiąca talibów, którzy zginęli, bowiem ludzie Dostuma przewozili ich do więzienia w szczelnie zamkniętych kontenerach.
Ugrupowania dopominające się o przestrzeganie praw człowieka informowały o straszliwych warunkach w Sziberganie; wskazywały na 10-krotne przepełnienie zakładu oraz stosowanie tortur i głodzenie więźniów. Niedożywienie było tak poważne, że Czerwony Krzyż rozpoczął tam program dożywiania osadzonych, wzorowany na ratowaniu ofiar głodu w Afryce.
We czwartek reporter i fotograf agencji AP asystowali przy transferze części więźniów. 236 Pakistańczyków i 198 Afgańczyków w kajdanach i pod strażą opuszczających więzienie należało do ostatnich pensjonariuszy zakładu, w którym więziono 3600 ludzi. Pozostało w nim jedynie 70 więźniów, skazanych z powodów innych niż terroryzm.
Ci, którzy opuszczali Szibergan w czwartek, mieli dołączyć do około 440, których wcześniej w tym tygodniu przeniesiono do kabulskiego więzienia Pul-e-Czarki. Jak powiedział Jawed Ludin, rzecznik prezydenta Hamida Karzaja, przenosiny więźniów zostały przyspieszone z powodów "problemów ogólnych" w szibergańskim więzieniu oraz ze względu na strajk głodowy. Część podejrzanych o przynależność do Al-Kaidy Amerykanie zabrali z Szibergan wcześniej.
Zdaniem Martina Mindera, szefa delegacji Czerwonego Krzyża w mieście Mazar-e-Szarif, nie wytoczenie procesów zatrzymanym i przetrzymywanym od 2001 r. nie ma żadnego uzasadnienia. Większość więźniów Sziberganu osadzono po pojmaniu ich pod koniec 2001 r., kiedy załamał się reżim talibów. Transportowano ich w metalowych kontenerach towarowych, w strasznym upale i wielu tej podróży nie przeżyło - pisze AP.
Warunki poprawiły się trochę dzięki pomocy organizacji Emergency, która w Afganistanie prowadzi szpitale i która w kwietniu 2002 r. uruchomiła swoją placówkę w więzieniu. Zdaniem lekarza z tej organizacji, S.K. Dasa, wśród zatrzymanych gruźlica szerzy się w niepokojącym tempie, i nie można wykluczyć również zakażeń wirusem HIV.