"Inna terapia nie byłaby pomocna". Lekarze uratowali 4‑miesięcznego Kamilka
Dzięki przeprowadzonej terapii nerkozastępczej lekarze z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy uratowali życie Kamila, który urodził się 15 tygodni przed planowanym terminem. Chociaż zabieg przeprowadzono w listopadzie 2014 r., dopiero teraz lekarze uznali, że przyniósł on pełen sukces. Kamil to najmniejsze dziecko na świecie, wobec którego metoda ta okazała się skuteczna. O terapii rozmawiamy z dr. Wojciechem Kowalikiem, ordynatorem Oddziału Neonatologii WSS w Legnicy.
WP: Michał Dzierżak, Wirtualna Polska: Na czym polega terapia nerkozastępcza, dzięki której udało się uratować Kamilka?
Dr Wojciech Kowalik: Nazywana jest ona potocznie „sztuczną nerką” i polega na wyprowadzeniu krwi z organizmu - w przypadku noworodków wkłuwa się plastikową igłę w dużą żyłę, najczęściej szyjną - a następnie jej oczyszczeniu, ogrzaniu i wprowadzeniu z powrotem do organizmu. Istnieją zarówno terapie nerkozastępcze przerywane, podczas których pacjent jest poddawany zabiegom dwa-trzy razy w tygodniu, oraz terapie nerkozastępcze ciągłe, kiedy pacjent przez pewien okres czasu jest podłączony do aparatury 24 godziny na dobę. W przypadku Kamilka zastosowaliśmy terapię ciągłą, która przyniosła oczekiwane efekty już po trzech dniach. Przy zastosowaniu terapii wobec małych dzieci, „sztuczna nerka” w znacznym stopniu wspomaga również krążenie.
WP: Dlaczego w tym konkretnym przypadku zdecydowali się państwo właśnie na tę terapię?
- Dziecko ważyło jedynie 820 gramów i miało niewydolność wielonarządową, w tym ostre uszkodzenie nerek i niewydolność mięśnia sercowego. Ponadto nie oddawało moczu, odżywiane było jedynie pozajelitowo oraz cały czas znajdowało się na lekach podnoszących ciśnienie krwi. Zdecydowaliśmy, że w takiej sytuacji każda inna terapia nie byłaby wystarczająco pomocna, a nawet mogłaby doprowadzić do pogorszenia i tak złego stanu zdrowia noworodka.
WP: Czy wcześniej przeprowadzali już państwo w legnickim szpitalu ciągłą terapię nerkozastępczą na noworodkach?
- Mieliśmy już kilkoro małych dzieci, jednak miały one większą masę – około trzech kilogramów. Takie terapie trwały najczęściej kilkanaście dni, chociaż zdarzył się przypadek, gdy dziecko leczone było terapią ciągłą przez 40 dni.
WP: Czy mieli państwo świadomość, że jeśli terapia się powiedzie, to Kamil będzie najmniejszym dzieckiem uratowanym dzięki jej zastosowaniu?
- Najzwyczajniej nikt o tym nie myślał, nie było na to czasu – przede wszystkim naszym celem było uratowanie dziecka. Spostrzegłem to, gdy przygotowywałem się do sympozjum neonatologicznego i sprawdzałem, jakie były problemy lekarzy, którzy prowadzili ciągłą terapię nerkozastępczą u noworodków. W fachowej literaturze i czasopismach najlepsze klinki szczyciły się wówczas udanym przeprowadzeniem terapii na dzieciach ważących około trzech kilogramów. Uznani profesorowie twierdzili, że w ogóle pod uwagę brane powinny być w perspektywie przeprowadzenia terapii nerkozastępczej dzieci ważące powyżej 2 kg, głównie z powodów czysto technicznych – zasadniczym problemem u dzieci mniejszych może być wkłucie igły do żyły. Gdy dojdzie już do wkłucia, terapia w swoim przebiegu jest bardzo bezpieczna dla pacjenta.
WP: W jakim obecnie stanie znajduje się mały pacjent i kiedy będzie mógł opuścić legnicki szpital?
- Terapia, jak już wspomniałem, w przypadku tego pacjenta przebiegła bardzo szybko – około 70 godzin. Doszło bowiem do zdecydowanej poprawy stanu zdrowia, przede wszystkim czynności nerek i pracy mięśnia sercowego. Poprawa nastąpiła naprawdę bardzo szybko, mimo złego stanu, w jakim znajdowało się dziecko. Najczęściej terapia ciągła trwa dłużej, niedawno mieliśmy pacjenta, który pod „sztuczną nerką” przebywał 17 dni. Teraz 4-miesięczny Kamil waży już 3700 g, co zważając na to, że urodził się 15 tygodni przed planowanym terminem, jest prawidłową wagą na ten czas. Ustępują sukcesywnie wszystkie problemy zdrowotne dziecka, nie wymaga już również tlenoterapii. Mały pacjent opuści nasza placówkę prawdopodobnie w następnym tygodniu.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .