Inicjator kradzieży w Auschwitz nadal w areszcie
Krakowski sąd oddalił zażalenie obrońcy Andersa Hoegstroema, podejrzanego o zlecenie kradzieży napisu z muzeum w Auschwitz, o przedłużenie mu aresztu do dziewiątego lipca. W najbliższym czasie prokuratura ma zamiar wystąpić z wnioskiem o przedłużenie aresztu Hoegstroemowi do września.
Sąd podzielił argumenty prokuratury, że areszt był konieczny z uwagi na obawę matactwa, możliwość ukrywania się podejrzanego i wysokie zagrożenie karą.
Wnioski o przedłużenie aresztu do września, złożyła już prokuratura w stosunku do dwóch Polaków, podejrzanych o udział w kradzieży. Na środę wyznaczono posiedzenie w tej sprawie. Do września prokuratura przedłużyła śledztwo ws. kradzieży.
Do kradzieży napisu doszło 18 grudnia 2009 roku. Odnaleziono go 70 godzin później we wsi koło Torunia. Sprawcy kradzieży, zatrzymani w tym samym czasie, pocięli go wcześniej na trzy części. Z ustaleń prokuratury wynika, że pięciu Polaków - wśród których znajdowali się wykonawcy i pośrednicy - działało na zlecenie pośrednika ze Szwecji.
W prowadzonym przez polską prokuraturę śledztwie wątek trzech bezpośrednich sprawców kradzieży został wyłączony ze śledztwa i zakończony aktem oskarżenia. Oskarżeni przyznali się do winy, złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze i zostali 18 marca skazani przez sąd na kary od półtora roku do dwóch i pół roku pozbawienia wolności i nawiązki pieniężne. Wyrok został wydany bez przeprowadzania procesu. Jest prawomocny.
Aktem oskarżenia nie zostali objęci pozostali podejrzani - Andrzej S. i Marcin A. Obaj kontaktowali się z podejrzanym o zlecenie kradzieży Andersem Hoegstroemem, dlatego prokuratura uznała, że bez przesłuchania Szweda materiał dowodowy przeciwko nim będzie niepełny.
Sprowadzony do Polski dziewiątego kwietnia Anders Hoegstroem, podejrzany o podżeganie do kradzieży napisu, będącego zabytkiem i dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury, nie przyznał się do winy przed polskim prokuratorem i przedstawił własną wersję wydarzeń, która jest weryfikowana przez prokuraturę.
W związku z wyjaśnieniami Hoegstroema prokuratura ma zamiar przesłuchać szwedzkiego milionera Larsa W., którego wskazał Hoegstroem jako domniemanego zleceniodawcę napisu. W tej sprawie prokuratura wystąpi z wnioskiem do strony szwedzkiej o udzielenie pomocy prawnej. Prawdopodobnie wniosek będzie dotyczył umożliwienia polskiemu prokuratorowi udziału w przesłuchaniu Larsa W.