Indonezja: kilka eksplozji i strzały w centrum Dżakarty
• Wybuchło 6 ładunków, m.in. w kawiarni Starbucks
• Co najmniej 10 osób zginęło, w tym 4 napastników
• Władze potwierdziły, że chodzi o ataki terrorystyczne
• Według policji za atakami stoi Państwo Islamskie
• Ataków mogło dokonać 14 bojowników
Co najmniej 10 osób, w tym czterech napastników, zginęło w kilku zamachach bombowych i strzelaninie w centrum stolicy Indonezji, Dżakarcie. Władze potwierdziły, że chodzi o ataki terrorystyczne. Według policji stoi za nimi Państwo Islamskie.
Agencja Reutera, powołując się na świadków oraz rzecznika policji, podała, że zginęło czterech napastników, a także trzech policjantów i trzy osoby cywilne. Z kolei Associated Press poinformowała, że zginęło siedem osób, w tym czterej sprawcy ataków. Poprzedni bilans ofiar śmiertelnych mówił o czterech zabitych.
Według mediów w Dżakarcie eksplodowało sześć bomb m.in. przy policyjnym posterunku przed centrum handlowym Sarinah przy głównej ulicy miasta i w kawiarni Starbucks. AP pisała wcześniej, że trzy wybuchy nastąpiły w pobliżu ambasad Turcji i Pakistanu. Według mediów cytowanych przez Reutera eksplozję słychać było też na zachodnich przedmieściach Dżakarty, Palmerah, ale policja poinformowała, że nie może potwierdzić tych doniesień.
Czterej napastnicy zginęli w budynku, gdzie znajduje się zaatakowana przez nich kawiarnia Starbucks; policjanci weszli do gmachu, a następnie w znajdującym się tam kinie wywiązała się strzelanina między funkcjonariuszami a napastnikami. - Oczyszczamy teren, niedługo ogłosimy, że sytuacja została opanowana - powiedział policyjny rzecznik Iqbal Kabid.
Sieć Starbucks zapowiedziała, że z powodu ataków wszystkie jej lokale w Dżakarcie pozostaną zamknięte do odwołania.
Według indonezyjskiej stacji Metro TV, ataków dokonało do 14 bojowników. Do akcji antyterrorystycznej wysłano setki funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, w tym policyjnych snajperów.
Budynek ONZ, położony niedaleko jednego z zaatakowanych obiektów, został zablokowany; nikt nie jest wpuszczany do środka ani wypuszczany na zewnątrz. Niektóre z pobliskich wieżowców ewakuowano.
Ambasada Stanów Zjednoczonych w Dżakarcie wydała komunikat alarmowy informujący Amerykanów, aby unikali tego miejsca. Stwierdzono w nim, że, "sytuacja w dalszym ciągu jest rozwojowa".
- Ten akt jest wyraźnie obliczony na zakłócenie publicznego porządku i szerzenie strachu wśród obywateli. Państwo, naród i ludzie nie powinni bać się podobnych aktów terroru ani im ulegać - oświadczył prezydent Indonezji Joko Widodo.
Szef policji w Dżakarcie Tito Karnavian oświadczył na konferencji prasowej, że "Państwo Islamskie (IS) z pewnością stoi za tym atakiem". Jak dodał, pochodzący z Indonezji bojownik IS Bahrun Naim, obecnie najprawdopodobniej przebywający w Syrii, "planował te ataki od pewnego czasu" i jest za nie odpowiedzialny.
Powiązana z IS agencja prasowa Al-Amak poinformowała w internecie, że "bojownicy Państwa Islamskiego dokonali dziś rano zbrojnego ataku na zagranicznych obywateli i ochraniające ich siły bezpieczeństwa w stolicy Indonezji". Według indonezyjskich mediów wśród ofiar śmiertelnych jest Kanadyjczyk.
Wcześniej szef indonezyjskiej agencji wywiadowczej Sutiyoso powiedział, że w sprawie czwartkowych ataków na razie nic nie wskazuje na związek z IS.
ISIS groziło atakami
W ostatnich tygodniach służby bezpieczeństwa podjęły akcję wymierzoną w zwolenników Państwa Islamskiego, które - jak podała policja - zagroziło Indonezji atakami.
W grudniu policja aresztowała dziewięciu mężczyzn; jak przekazano chcieli oni dokonać w kraju ataków, które "zwróciłyby na nich uwagę światowych mediów".
W sylwestra do ochrony świątyń, lotnisk i innych miejsc publicznych oddelegowano ok. 150 tys. policjantów i żołnierzy, a ponad 9 tys. funkcjonariuszy pilnowało porządku na Bali, gdzie w 2002 roku doszło do najtragiczniejszego dotąd ataku terrorystycznego w Indonezji; zginęło w nim ponad 200 osób.
Takiego ataku nie było od lat
To pierwszy poważny atak w Dżakarcie od czasu zamachu na dwa dwa hotele w 2009 roku. Wówczas śmierć poniosło 9 osób, 53 zostały ranne. Ładunki wybuchowe eksplodowały jednocześnie w dwóch luksusowych hotelach. Ofiarami byli w większości cudzoziemcy.
Indonezja jest najbardziej zróżnicowana pod względem etnicznym, językowym i religijnym. To kraj większości muzułmańskiej, ale ma świecki rząd i wpływowe chrześcijańskie, hinduskie i buddyjskie mniejszości. Choć jest daleko od konfliktu na Bliskim Wschodzie, w kraju odnotowano kilka ataków terrorystycznych islamskich bojowników, w wyniku których zginęły setki osób.
W ubiegłym roku, stwierdzono, że co najmniej 50 Indonezyjczyków dołączyło do grup ekstremistycznych, próbujących stworzyć Państwo Islamskie.