Incydenty w Szwecji. Putin ostrzy sobie zęby na Gotlandię?
W Szwecji uszkodzono ok. 30 masztów telekomunikacyjnych. Ekspert OSW Piotr Szymański wskazuje na możliwe rosyjskie nękanie, choć dowody są trudne do zdobycia. Czy to kolejny krok w kierunku Gotlandii?
Co musisz wiedzieć?
- W kwietniu i maju na wschodnim wybrzeżu Szwecji uszkodzono ok. 30 masztów telekomunikacyjnych, co doprowadziło do paraliżu sieci komórkowych.
- Szwedzka policja bada sprawę jako możliwy sabotaż, a media sugerują rosyjskie inspiracje, nawiązując do wcześniejszych incydentów, takich jak zerwanie kabla EstLink 2.
- Ekspert OSW podkreśla strategiczne znaczenie Gotlandii na Bałtyku, co czyni ją potencjalnym celem działań hybrydowych Rosji.
Szwedzka policja poinformowała o uszkodzeniu kilkudziesięciu masztów telekomunikacyjnych. Większość z nich znajdowała się w pobliżu trasy E22, biegnącej wzdłuż wschodniego wybrzeża kraju. Ataki na tę infrastrukturę zaczęły się po Wielkanocy; do końca maja było ich około 30. Niektóre doprowadziły do paraliżu działania sieci komórkowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zakaz smartfonów w szkoła. Wiceminister ujawnia kiedy
Trwa dochodzenie, policja nie wyklucza, że były to akty sabotażu. Wiele mediów wiąże to zdarzenie z udaremnioną przez szwedzkie służby (SAPO) na początku marca tego roku próbą odcięcia dopływu prądu do pomp zaopatrujących w wodę pitną znaczną część Gotlandii, a także zerwaniem w grudniu 2024 r. kabla EstLink 2. We wszystkich wymienionych przypadkach wskazuje się, że działania te były inspirowane przez Moskwę.
Jak w rozmowie z PAP zwrócił uwagę Piotr Szymański, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich ds. bezpieczeństwa w regionie nordycko-bałtyckim, ustalanie, czy stała za tym Rosja może się ciągnąć latami i niczego nie wykazać. Wspomniał, że zdarzały się też działania hybrydowe, w przypadku których udział Rosji był bezsporny.
- Na przykład Szwedzi raportowali o rosyjskiej jednostce służącej do bunkrowania tankowców, wspierających eksport rosyjskiej ropy. Inne przykłady to rosyjskie ćwiczenia wojskowe, które naruszają przestrzeń powietrzną na Bałtyku lub wymuszają wyłączenie całych obszarów morskich z żeglugi. Mamy wreszcie zagłuszanie sygnału GPS, co dotyka wszystkie państwa nadbałtyckie - wymienił ekspert.
Putin czyha na Gotlandię?
W maju 2024 r. były szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Szwecji Micael Byden przekonywał, że "Putin ma oboje oczu zwrócone na Gotlandię. Celem Putina jest przejęcie kontroli nad Morzem Bałtyckim. (…) Jeśli Putin dokona inwazji na Gotlandię, może zagrozić krajom NATO od strony morza. To byłby koniec pokoju i stabilności w regionach nordyckich i bałtyckich".
W ocenie Szymańskiego, centralne położenie Gotlandii na Bałtyku sprawia, że jest tam dużo węzłów podmorskiej infrastruktury krytycznej. A to czyni ten rejon wyjątkowo narażonym na działania hybrydowe Moskwy. Jednak ekspert pozostaje sceptyczny wobec wizji, że w nieodległej przyszłości Putin miałby spróbować zająć tę największą wyspę na Bałtyku określaną mianem "natowskiego lotniskowca na Bałtyku".
Jak wskazał, Szwecja wzmacnia obecność wojskową na Gotlandii, a w ćwiczeniach NATO organizowanych na wyspie, także z udziałem polskich wojsk powietrzno-desantowych, jest uwzględniona sojusznicza pomoc dla niej. - Dlatego Rosjanie nie marzą o zajęciu Gotlandii per se. Zresztą teraz siły rosyjskie są w takim stopniu zaangażowane na Ukrainie, że trudno wyobrazić sobie tego typu operację - podkreślił Szymański.
Potencjalny cel taktyczny
Ekspert przyznał jednak, że w perspektywie kilku najbliższych lat, jeżeli Rosja utrzyma obecne tempo procesu obudowy potencjału wojskowego, przewidywania Micaela Bydena, czy byłego sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, mogą się sprawdzić i ta szwedzka wyspa na Bałtyku może stać się dla Rosji celem taktycznym.
- Przejmując Gotlandię, Rosjanie mogliby próbować paraliżować morskie drogi komunikacyjne NATO oraz rozmieścić na niej systemy antydostępowe, czyli jakieś systemy obrony wybrzeża, przeciwokrętowe, systemy naziemne, obrony powietrznej, utrudniające też działania siłom powietrznym NATO - wyjaśnił Szymański.
Jak podkreślił ekspert, ewentualne opanowanie Gotlandii przez Rosję wcale nie oznaczałoby, że kontrolowałaby Bałtyk. - Nie przeceniałbym tego. NATO ma swoje zdolności do niszczenia desantu i niszczenia tego typu systemów. Można mówić różne rzeczy o potencjale lądowym Sojuszu, ale jednak natowska doktryna ostatnich 30 lat mocno koncentrowała się na rozwoju potencjału sił powietrznych - mówił.
Czytaj więcej: