Incydent z Kim Dzong Unem. Uchylił się w ostatniej chwili
Państwowe media w Korei Północnej pokazały jak Kim Dzong Un przewodzi akcji niesienia pomocy humanitarnej na terenach dotkniętych powodzią. Ponton, którym płynął dyktator, w pewnym momencie wpadł w drzewo.
Korea Północna zmaga się z ogromną powodzią, która zniszczyła tysiące domów i spowodowała ogromne szkody na terenach rolniczych. Pjongjang jednocześnie ciągle odmawia pomocy międzynarodowej i nie wpuszcza do swojego kraju pomocy humanitarnej.
Państwowe media z Korei Północnej opublikowały nagranie z wizyty Kim Dzong Una, który nadzorował akcję ratowniczą na dotkniętych powodziom obszarach. Na nagraniu widzimy m.in. jak, z pomocą postronnych osób, Kim zajmuje miejsce w pontonie, którym płynie przez zalane tereny.
Podczas tej wyprawy doszło do incydentu. W pewnym momencie ponton wpływa w drzewo. W wyniku incydentu ucierpiała fryzura dyktatora, który nie robiąc sobie nic z zajścia, kontynuuje swoją "misję".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polacy regaują na nowy pomysł UE. "Ciekawe, jak to będzie wyglądało"
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Powódź w Korei Północnej
Państwowe media północnokoreańskie nie ujawniły ponadto szczegółów dotyczących ofiar i szkód materialnych spowodowanych ostatnimi ulewami.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Południowokoreańska agencja Yonhap podaje natomiast, że dyktator miał mocno skrytykować swoich urzędników za to, że nie udało się zapobiec skutkom klęsk żywiołowych, choć sam osobiście zarządził podjęcie środków w celu radzenia sobie z katastrofami naturalnymi.
Rzecznik południowokoreańskiego ministerstwa ds. zjednoczenia Ku Bjong Sam zwrócił uwagę, że relacja mediów północnokoreańskich, które zazwyczaj nie informują o katastrofach, "ma na celu stworzenie wizerunku Kim Dzong Una jako przywódcy troszczącego się o ludzi i podkreślającego systemową zdolność kraju do zarządzania kryzysowego".
Czytaj więcej: