Komentarze po incydencie w Holandii. "Gdyby to się wydarzyło w Polsce"
Gdyby coś takiego wydarzyło się w Polsce, już pewnie kilka drużyn by wyleciało z europejskich pucharów - grzmi prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz po incydencie w holenderskim Alkmaar. I pyta: "gdzie jest UEFA". Holenderska policja informuje, że zatrzymani Portugalczyk i Serb zostali aresztowani "w związku z przemocą".
Wydarzenia po meczu Legii Warszawa z AZ Alkmaar wywołały wielkie poruszenie. Dwaj piłkarze polskiej drużyny zostali zatrzymani przez policję. W mediach społecznościowych są też nagrania, na których prezes Legii Warszawy jest popychany przez funkcjonariusza.
- Niedopuszczalne zachowanie holenderskich policjantów wobec piłkarzy Legii, działaczy Legii. Chcę się zapytać, gdzie jest UEFA? - skomentował w piątek prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
- My wykonaliśmy gigantyczną pracę w Polsce nad bezpieczeństwem na stadionach. Każdy mecz jest totalnie sprawdzany. UEFA każdego przecinka pilnuje, gdyby coś takiego wydarzyło się w Polsce, już pewnie kilka drużyn by wyleciało z europejskich pucharów. Czy przedstawiciel UEFA wiedział, co się tam działo, czy zareagował? To jest niedopuszczalne, nie wolno na takie sytuacje się zgadzać - dodał szef PSL, który zaznaczył jednak na wstępie, że wypowiada się jako kibic, a nie polityk.
Wiceminister apeluje do Polaków
"Wyjaśniamy sytuację w zw. z wydarzeniami w Alkmaar i w innych miejscach Holandii. Nasi konsulowie już w nocy udzielali wsparcia klubowi i jego pracownikom" - poinformował na portalu X wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.
Chodzi o wydarzenia w holenderskim Alkmaar po meczu Legii Warszawa z tamtejszym klubem. Dwóch piłkarzy polskiej drużyny zostało wyprowadzonych w kajdankach z autokaru. Wcześniej doszło do starć miejscowej policji z kibicami Legii, którzy mieli siłą sforsować bramę wejściową na stadion.
Zatrzymani piłkarze to Portugalczyk Josue i i Serb Radovan Pankov. Z tego powodu - jak przekazał wiceminister Jabłoński - informacje zostały przekazane także konsulom Portugalii i Serbii.
"Analizujemy w szczególności, czy holenderska policja i pracownicy klubu AZ Alkmaar nie dopuścili się złamania prawa wobec obywateli Polski i pracowników Legii Warszawa – z uwagi na narodowość lub używanie języka polskiego" - napisał Jabłoński na portalu X.
"Wszystkich naszych obywateli, wobec których miały miejsce niewłaściwe działania służb (np. arbitralne zatrzymania, przeszukania bez powodu, utrudnienia w przemieszczaniu się spowodowane m. in. używaniem języka polskiego) prosimy o kontakt z Wydziałem Konsularnym Ambasady RP w Hadze lub z centralą MSZ w Warszawie - dodał wiceminister spraw zagranicznych.
Wirtualna Polska dowiedziała się jednak, czym holenderska policja uzasadnia zatrzymanie piłkarzy. - Dwóch mężczyzn zostało aresztowanych w związku z przemocą. Są to 28-letni obywatel Serbii i 33-letni obywatel Portugalii - przekazał w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik policji regionu Holandia Północna.
Incydent po meczu Legii Warszawa. Komentarze w sieci
"W ubiegłym roku podczas posiedzenia Rady UE zwracałem uwagę holenderskiemu MS na budzące wątpliwości, brutalne zachowania ich Policji wobec protestujących rolników. Teraz zaatakowani zostali Polacy oraz sportowcy innej narodowości reprezentujący polski klub. Nie może być na to zgody, a nasze państwo musi podjąć stosowne działania" - skomentował wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
Na wydarzenia w Holandii zareagował minister sportu. "W związku w niepokojącymi doniesieniami z Alkmaar w trybie pilnym skierowałem pismo do ministra sportu Holandii w celu pilnego wyjaśnienia zajść, do których doszło po meczu Legii Warszawa" - minister sportu Kamil Bortniczuk.
"To jest jakaś niewiarygodna historia, to co się wydarzyło po meczu Legii Warszawa w Holandii. Wymaga dokładnego wyjaśnienia. Legia jest najbardziej rozpoznawalnym polskim klubem w Europie" - pisze wiceprzewodniczący Polski 2050 Michał Kobosko.
"Gdyby to się wydarzyło w Polsce, UEFA zamykałaby już stadion Legii na dwa lata, z naszych mediów płynęły wyrazy oburzenia na agresję policji, Holandia pisałaby do ONZ a Unia urządziła debatę na temat łamania praworządności w polskiej piłce. Ale to tylko Holandia" - skomentował dziennikarz "Wprost" Marcin Makowski.
"Akcja holenderskiej policji nie wyglądała dobrze, ale chciałbym wiedzieć, co odwalił Josue. Wiadomo, jaki on jest. Medialni kibice Legii nie śpieszą się, jak widzę, z wyjaśnieniem sytuacji, chociaż wielu było na miejscu" - napisał bloger Paweł Rybicki, były dyrektor sekretariatu wicepremier Beaty Szydło.
Czytaj także: