Implanty zasilane człowiekiem
Wszczepiane człowiekowi urządzenia elektroniczne mogą być zasilane dzięki ciepłu jego własnego ciała - informuje "New Scientist".
17.06.2004 17:03
Rozruszniki serca czy defibrylatory uratowały wiele tysięcy ludzi, ale ich słabym punktem jest zasilanie. Po wyczerpaniu baterii urządzenia trzeba wymieniać operacyjnie - mniej więcej po dziesięciu latach. Każda operacja to dodatkowy stres i ryzyko infekcji. Próby z izotopowym źródłem zasilania zarzucono ze względu na potencjalne skażenie radioaktywnym plutonem.
Firma Biophan ze stanu Nowy Jork proponuje baterię, która wytwarza energię elektryczną dzięki ciepłu ciała. Tworzą ją tysiące termooogniw z tellurku bizmutu we wszczepialnym układzie elektronicznym. Każde termoogniwo ma wymiary liczone w mikrometrach - milionowych częściach metra. Razem powinny zapewnić moc 100 mikrowatów przy napięciu 4 voltów.
Ogniwo biotermiczne ma być dodatkowym źródłem energii, które doładowując chemiczną baterię, opóźni konieczność operacji (co trzydzieści zamiast co dziesięć lat), a w przypadku urządzeń bardziej energoooszczędnych - całkowicie zastąpi konwencjonalną baterię. Biotermiczne źródło zasilania ma niepodważalną zaletę - nie wyczerpie się, dopóki żyje osoba z wszczepionym implantem. Jednak osiągniecie odpowiedniej wydajności będzie trudnym zadaniem - twierdzą sceptycy.