ŚwiatImigrantka z Bułgarii zostanie prezydentem Brazylii?

Imigrantka z Bułgarii zostanie prezydentem Brazylii?

Faworytką niedzielnych wyborów prezydenta Brazyli jest Dilma Rousseff z rządzącej Partii Pracujących. Za nią plasują się: socjaldemokrata Jose Serra oraz Marina Silva z Parti Zielonych.

30.09.2010 | aktual.: 30.09.2010 16:38

Dilma Rousseff w rządzie dotychczasowego prezydenta Luiza Inacio Luli da Silvy była m.in. szefową jego gabinetu i ministrem ds. górnictwa i energetyki. Nadzorowała projekty infrastrukturalne i tworzenie ram prawnych eksploatacji nowych złóż ropy. Była szefową rady nadzorczej państwowego giganta naftowego Petrobras.

Córka zamożnego imigranta z Bułgarii studiowała ekonomię na uniwersytecie Minas Gerais. Z polityką zetknęła się w 1964 r. podczas wojskowego puczu, gdy przez uczelnie przeszła fala demonstracji. Przyłączyła się wówczas do lewicowej partyzantki, ale nigdy nie walczyła z bronią w ręku. Aresztowana w 1970 r. w Sao Paulo, została skazana na sześć lat więzienia. Zwolniono ją w 1972 r. W więzieniu była torturowana. W latach 80. uczestniczyła w tworzeniu Demokratycznej Partia Pracujących Leonela Brizoli, a w 1986 r. przyłączyła się do Partii Pracujących, której honorowym przywódcą jest da Silva.

Zdając sobie sprawę, że kampanię prezydencką wygrywa się dzięki telewizji, przeszła kilka operacji plastycznych, po których pokazała się odmłodzona, szczuplejsza i bez okularów. W ub.r. przyznała publicznie, że leczyła się na chłoniaka, przez co musiała nosić perukę. Lekarze zapewniają, że wygrała z chorobą. Była dwa razy zamężna. Ma córkę Paulę, a na początku września została babcią.

Bułgarskie korzenie Rousseff budzą entuzjazm w kraju jej przodków. Bułgarzy trzymają za nią kciuki. - Życzymy jej powodzenia. Może po wygranej nareszcie odwiedzi Gabrowo, gdzie urodził się jej ojciec - mówi kuzynka Canka Kamenowa, doktor metaloznawstwa Bułgarskiej Akademii Nauk. Petyr Rusew, przedwojenny komunista, studiował prawo w Sofii. W wywiadzie dla dziennika "Trud" w 2004 r. jego córka wyjaśniła, że wyemigrował w 1929 r. do Francji z przyczyn politycznych. Potem wyjechał do Argentyny, a stamtąd - do Brazylii, gdzie został przedsiębiorcą budowlanym. - Zawsze sympatyzował z lewicą i dobrze, że nie dożył dojścia do władzy junty wojskowej w 1964 r. - uważa Dilma Rousseff.

68-letni Jose Serra już po raz drugi jest kandydatem socjaldemokratów na prezydenta. W 2006 r. przegrał w II turze z da Silvą. Oszczędny w uśmiechach Serra był burmistrzem i gubernatorem prowincji Sao Paulo - jednego z głównych ośrodków gospodarczych kraju. Jednak kojarzony jest głównie jako minister zdrowia w rządzie Fernando Henrique Cardoso. Dla wyborców jest "tym który pomógł chorym i osobom starszym mniej płacić za leki i zakazał reklam papierosów w telewizji". Naraził się w ten sposób laboratoriom farmaceutycznym, producentom papierosów, agencjom reklamowym i stacjom telewizyjnym. Dzięki niemu Brazylia należy do największych producentów leków generycznych i jest liderem w bezpłatnym leczeniu chorych na AIDS.

Serra, syn imigranta z Włoch, studiował budownictwo, ma też doktorat z ekonomii zdobyty na emigracji w USA. Uczestniczył w ruchach studenckich na początku lat 60. W latach 19640-1978 przebywał na przymusowej emigracji w Chile i USA. Ożenił się z tancerką chilijskiego baletu narodowego, z którą ma dwoje dzieci. Wykładał ekonomię na uniwersytecie w Santiago. Po powrocie z emigracji uczestniczył w budowie opozycyjnej Partii Demokratycznego Ruchu Brazylijskiego, a następnie wraz z Cardosą był jednym z założycieli Partia Socjaldemokracji Brazylijskiej.

52-letnia Marina Silva z Partii Zielonych w rządzie da Silvy była ministrem ochrony środowiska. Jako znana obrończyni lasów amazońskich swą kampanię wyborczą opiera na zrównoważonym rozwoju i ochronie środowiska. Jej propozycje dotyczą m.in. ścieżek rowerowych, zarządzania wodą, upraw ekologicznych i dyscypliny fiskalnej. Silva karierę polityczna zaczęła u boku zamordowanego w 1988 r. ekologa Chico Mendesa. Wcześniej zbierała kauczuk w lasach amazońskich. Jako nastolatka nauczyła się jedynie pisać i czytać. Za naukę płaciła, pracując jako gosposia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)