Iloraz pomysłów
Z osiąganiem sukcesów jest jak z inwestowaniem na giełdzie - najwięcej zyskują ci, którzy robią coś innego niż wszyscy. Na parkiecie największe zyski mają inwestorzy, którzy nie boją się kupować akcji w dołku notowań, a sprzedają je wtedy, gdy ich ceny są najwyższe. - O powodzeniu w życiu jak nigdy wcześniej decydują dziś odwaga i nowatorskie pomysły, czyli to, co nazywamy kreatywnością - powiedział w rozmowie z "Wprost" prof. Keith Sawyer z Washington University w Missouri w wydanej niedawno książce "Explaining Creativity: The Science of Human Innovation" - pisze Monika Florek-Moskal w tygodniku "Wprost".
20.03.2006 | aktual.: 21.03.2006 12:56
Aktorka Lucille Ball, pierwsza kobieta na stanowisku dyrektora programowego w telewizji CBS, wymyśliła program na żywo z udziałem publiczności i zrewolucjonizowała przekaz telewizyjny, wykorzystując ujęcia z trzech kamer. John Reed, prezes sieci banków Citicorp, pierwszy na świecie zainwestował w sieć bankomatów połączonych z bazą danych, umożliwiającą sprawdzenie salda przed wypłatą gotówki. Richard Stallman stworzył możliwość kopiowania systemu operacyjnego Unix przez programy komputerowe. Wraz z Linusem Torvaldsem stworzyli dostępny za darmo system operacyjny Linux i zapoczątkowali rozwój tzw. wolnego oprogramowania.
Współczynnik sukcesu
Kreatywność jest niemal stuprocentową gwarancją powodzenia. Nikt jednak nie opracował jeszcze "współczynnika kreatywności". Nie wystarczy w tym celu zmierzyć iloraz inteligencji - z badań wynika, że jedynie 20 proc. osób z wysokim IQ osiąga sukces. - Testy IQ oceniają zdolność logicznego myślenia i sprawność poruszania się po schematach myślowych. W kreatywności chodzi zaś o wykazanie się inwencją i umiejętnością wyszukiwania nowych rozwiązań - mówi dr Joanna Heidtman z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Prof. Richard Florida z George Mason University przekonuje w książce "Flight of the Creative Class", że najwięcej osób kreatywnych osiedla się w społeczeństwach otwartych na imigrantów, takich jak USA, Australia czy Holandia. Częściej kreatywne są osoby posługujące się co najmniej dwoma językami, bo przebywając w różnych kręgach kulturowych, są bardziej otwarte i wszechstronne. - Polacy, blokowani w czasach komunizmu, dopiero uczą się kreatywności. Dotychczas wyrobiliśmy w sobie jedynie siłę przetrwania i pomysłowość. Dziś z trudem zauważamy rynkowe nisze, które można wykorzystać, bo przyzwyczailiśmy się czerpać pomysły z Zachodu - uważa prof. Stefan Kwiatkowski, prezes Instytutu Badań Edukacyjnych.
Ponad 55% Polaków dobrze ocenia swoje umiejętności jako kreatywnego przedsiębiorcy, a prawie 70% osób z wykształceniem wyższym i 60% ze średnim uważa, że wie, jak rozpocząć własny biznes - wynika z danych Global Entrepreneurship Monitor. Niestety, jedynie 4% podejmuje w tym celu konkretne działania. Do wyjątków należą tacy biznesmeni jak Leszek Czarnecki, jeden z najbogatszych Polaków, który kupował podupadające przedsiębiorstwa i zmieniał je w innowacyjne biznesy.
Założył Towarzystwo Ubezpieczeniowe Europa, gdy w Polsce nikt jeszcze nie myślał o polisach na życie i ubezpieczeniach bankowych. Niedawno przejął upadły Wschodni Bank Cukrownictwa i zakłada nastawiony na zamożnych klientów Noble Bank. Założył też Europejski Fundusz Leasingowy, pierwszą w Polsce firmę leasingową, i wprowadził go na giełdę.
Z więzienia na giełdę
Przedsiębiorcy coraz częściej wymagają od pracowników kreatywności i wysyłają ich na szkolenia rozwijające wyobraźnię. W ostatnich pięciu latach w Polsce liczba osób uczestniczących w kursach kreatywności zwiększyła się aż trzykrotnie. - Takie szkolenia są przydatne, ale by osiągnąć sukces, niezbędne są silna motywacja, wytrwałość, elastyczność w myśleniu oraz niespotykana umiejętność wychodzenia bez szwanku z sytuacji, w których wszystko wydaje się skończone - mówi prof. Keith Sawyer.
Jego zdaniem, należy niestrudzenie szukać nowych pomysłów i nie zniechęcać się porażkami, czego przykładem jest Martha Stewart. Założyła magazyn dla kobiet "Martha Stewart Living" i postanowiła dyktować modę z Nowego Jorku, gdy wszyscy szukali nowych trendów w Paryżu i Mediolanie. Gdy skazano ją na pięć miesięcy więzienia za manipulacje na giełdzie, napisała kolejną książkę i wypromowała modę na poncho, które udziergała dla niej na szydełku współwięźniarka. Stała się gwiazdą telewizyjnego talk-show "Apprentice", została maklerem giełdowym, prowadzi firmę i pisze książki nie tylko o gotowaniu, ale też o zarządzaniu w biznesie - pisze Monika Florek-Moskal w tygodniku "Wprost".