PolskaIle można wydać na kampanię wyborczą?

Ile można wydać na kampanię wyborczą?

Kandydat na prezydenta Krakowa może wydać na kampanię wyborczą niewiele ponad 301 tys. zł, ale pretendent do fotela burmistrza Zakopanego już tylko około 14 tys. zł. Co można zrobić za tak skromną kwotę na reklamowanie się w stolicy Tatr?

Ile można wydać na kampanię wyborczą?
Źródło zdjęć: © Gazeta Krakowska | SŚ

19.10.2006 | aktual.: 19.10.2006 08:14

Jedną trzecią limitu wyborczych wydatków może pochłonąć produkcja i emisja w atrakcyjnym czasie spotu telewizyjnego, kolejne 5 tysięcy wystarczy na miesięczną prezentację najwyżej na 10 billboardach, a reszta na druk 4 tys. ulotek. Przekonywanie wyborców do oddania głosu niemało kosztuje, a maksymalne kwoty na kampanię, zwłaszcza w mniejszych miastach nie przyprawiają o zawrót głowy.

Przedstawiciele komitetów wyborczych solennie zapewniają, że wydadzą na kampanię dokładnie tyle, ile przewidują przepisy. Cztery lata temu, w nieoficjalnych rozmowach, można było jednak usłyszeć, że wszyscy najważniejsi kandydaci na prezydenta Krakowa przekroczyli limity - w sprawozdaniach finansowych wszystko jednak zgadzało się co do złotówki. Czy teraz będzie podobnie? Patrzą sobie na ręce Liczymy każdy billboard PiS-u i wiemy, że PiS robi to samo - mówi jeden z działaczy PO. W tegorocznych wyborach tylko jedna partia na reklamę swoich kandydatów na włodarzy małopolskich gmin może wydać maksymalnie około 1,6 mln zł. Biorąc pod uwagę, że tylko trzy partie wystawią swoich kandydatów we wszystkich gminach - wydatki sięgają już prawie 5 mln zł, nie licząc małych lokalnych komitetów. Skąd pieniądze?

Partie parlamentarne dysponują pieniędzmi, które dostają z budżetu państwa. Mogą nimi zasilić kampanię samorządową, ale z reguły robią to niechętnie, rezerwując pieniądze na wybory parlamentarne. Komitet wyborczy wyborców może być finansowany wyłącznie z wpłat osób fizycznych (z polskim obywatelstwem) realizowanych przelewem, czekiem lub kartą płatniczą. Komitet może również zaciągnąć kredyt bankowy. Zabronione są wpłaty od firm i prowadzenie publicznych zbiórek pieniędzy.

Kraków

W Krakowie start w wyborach prezydenckich oficjalnie potwierdziło na razie czterech kandydatów: urzędujący prezydent Jacek Majchrowski (popierany przez bezpartyjny komitet i centrolewicową koalicję), prof. Ryszard Terlecki, szef oddziału IPN (PiS) i poseł Tomasz Szczypiński (PO). Dziś swojego kandydata - prof. Andrzeja Flagę z Politechniki Krakowskiej - ma przedstawić LPR. Komitety wszystkich kandydatów zapewniają, że koszty kampanii będą pokrywane głównie z wpłat osób prywatnych. Na razie nikt nie zamierza zaciągać kredytu na wybory. Z pieniędzy partii sfinansowane zostaną jedynie billboardy - mówi Ryszard Terlecki. Platforma partyjne pieniądze dołoży do kampanii swojego kandydata w Krakowie dopiero w drugiej turze. W pierwszej Szczypiński będzie musiał oddać 20% ze swojego limitu na potrzeby kampanii ogólnopolskiej, która ma wspierać wybory samorządowe._ Traktujemy to elastycznie. Jeśli w którejś gminie limit nie zostanie wykorzystany, a w innej będzie potrzebne więcej pieniędzy, wtedy je przesuniemy_ -
mówi Andrzej Wyrobiec, pełnomocnik finansowy Komitetu Wyborczego PO. Zbigniew Bury, pełnomocnik komitetu Jacka Majchrowskiego uważa, że limity, w porównaniu z rosnącymi cenami niektórych usług to skromna kwota, ale musi wystarczyć. Józef Lassota namawia konkurentów do przekazania 10% wyborczego funduszu na cel charytatywny. Sam zamierza wydać nie więcej niż połowę limitu.

Tarnów

Walkę o prezydencki fotel zapowiadają Ryszard Ścigała, były prezes tarnowskich Zakładów Azotowych, poseł PiS Józef Rojek, obecny wiceprezydent Andrzej Sasak (jako kandydat PO), radny LPR Zbigniew Martyka, radny "Uczciwości" Marek Ciesielczyk oraz Krzysztof Bazuła, kandydat SLD. Ryszard Ścigała będzie finansował kampanię z własnych pieniędzy - oszczędności i kredyt. Zbigniew Martyka skorzysta z własnych pieniędzy i wpłat sympatyków.

Nowy Sącz

Sześciu kandydatów do wczoraj zgłosiło chęć udziału w wyścigu o prezydenturę: Ryszard Nowak (PiS), Piotr Lachowicz (PO), Jacek Chronowski (ChRS), Kazimierz Sas (SLD), Jerzy Gwiżdż (Stowarzyszenie "Sądecki Dialog") i Marcin Gacek (LPR). Waha się Samoobrona. Od wiosny wiszą billboardy Chronowskiego, ostatnio pojawiły się Gwiżdża i Sasa. Nazwisko Nowaka zdobi od wczoraj każdy słup w mieście. Pozostali kandydaci przyczaili się, albo nie mają funduszy. Pieniądze pochodzą z darowizn od osób fizycznych oraz partyjnej kasy, ale w jakich proporcjach - nie powiem - mówi Nowak, który nie zdradził także, czy kampania uszczupli jego domowy budżet. Piotr Lachowicz zastanawia się, skąd jego konkurenci mają tyle pieniędzy. Nie jestem tak bogaty, moja kampania będzie skromniejsza, postawiłem na rozmowy z ludźmi - tłumaczy. Pieniądze na plakaty i ulotki Lachowicza będą pochodzić od osób wspierających PO, sam kandydat też ma coś wpłacić na fundusz wyborczy. Za Gwiżdżem nie stoją partyjne pieniądze, za to jest on prezesem
spółki ciepłowniczej, która w tym roku świętuje 10-lecie i z tej okazji wydała okolicznościowy folder z... Jerzym Gwiżdżem w roli głównej. Kandydat tłumaczy, że to zbieg okoliczności, bo kto w 1996 r. mógł przewidzieć, że za 10 lat, w roku wyborczym, będzie prezesem spółki. Zakopane

O fotel burmistrza Zakopanego będą ubiegać się cztery osoby: były senator Franciszek Bachleda Księdzulorz, radny opozycyjny Janusz Majcher, Jan Gąsienica Walczak obecny kierownik Powiatowego Urzędu Pracy oraz obecny burmistrz Piotr Bąk. U nas środowisko kandydatów na radnych złożyło się po 200 zł - mówi Janusz Majcher. Ale są i tacy, którzy płacić nie będą, bo ich nie stać. Ja wpłaciłem większą kwotę, podobnie jeszcze dwie inne osoby - ale wszystko zgodnie z przepisami. Nie będę kryć, że zabraknie nam pieniędzy. - Mamy jawne konto. Mogą na nie wpłacać zarówno kandydaci na radnych jak i osoby fizyczne- podkreśla starosta tatrzański Andrzej Gąsienica Makowski z "Jedności Tatrzańskiej", która wystawiła Jana Gąsienicę Walczaka.

Oświęcim

Start potwierdziło dotąd czterech kandydatów: Józef Krawczyk (PO), Grzegorz Gołdynia (Chrześcijański Ruch Samorządowy), Kazimierz Łakomy (zjednoczona lewica) i Janusz Marszałek z komitetu Samorządny Oświęcim. Józef Krawczyk na kampanię prezydencką zamierza wydać od 16 do 20 tys. złotych.W większości są to moje oszczędności plus wpłaty sympatyków - powiedział "Krakowskiej". Podobną kwotę planuje przeznaczyć na kampanię Grzegorz Gołdynia.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)