"Idealny facet..."? Nie na Jasnej Górze
Jasnogórscy paulini są oburzeni charakterem zdjęć do filmu "Idealny facet dla mojej dziewczyny", realizowanych w pobliżu sanktuarium. Twórcy filmu są zaskoczeni i zapewniają, że nie chcieli nikogo obrazić. "Jestem przekonany, że sprzeciw wobec naszej pracy wyniknął z braku pełnej informacji" - napisał w oświadczeniu dla Wirtualnej Polski, scenarzysta i producent filmu, Andrzej Saramonowicz.
06.08.2008 | aktual.: 06.08.2008 15:44
Zdjęcia w Częstochowie rozpoczęły realizację filmu - najnowszej produkcji Andrzeja Saramonowicza i Tomasza Koneckiego, autorów filmów "Lejdis" i "Testosteron". U stóp klasztoru realizowane były ujęcia zamykające jeden z wątków filmu, którym jest pielgrzymka do Częstochowy.
"Celem naszej artystycznej pracy nie była chęć naruszenia uczuć religijnych" - pisze w specjalnym oświadczeniu przesłanym Wirtualnej Polsce Andrzej Saramonowicz.
Protest w sprawie filmu "Idealny facet dla mojej dziewczyny" zamieścił na stronach internetowych Jasnej Góry jej rzecznik, o. Stanisław Tomoń. Słowa oburzenia ze strony przeora Jasnej Góry o. Romana Majewskiego i prezydenta miasta, Tadeusza Wrony, padły także podczas wtorkowej modlitwy Apelu Jasnogórskiego.
"Aktorzy parodiowali zachowanie właściwe autentycznym pielgrzymom, którzy dziś właśnie wchodzili na Jasną Górę z archidiecezji gnieźnieńskiej. Parodiowali z jednoznacznym wskazaniem obiektu swoich kpin, jakim stało się szanowane przez wielu i drogie dla nas wielu Radio Maryja" - mówił cytowany w komunikacie przeor Jasnej Góry.
Jego zdaniem, wielu pielgrzymów i mieszkańców Częstochowy było oburzonych "szyderczym charakterem realizowanych scen". To właśnie pielgrzymi poinformowali o zdarzeniu przedstawicieli klasztoru. Paulini są sprawą zbulwersowani tym bardziej, że zdjęcia realizowano w czasie, gdy na Jasną Górę zmierzało ponad tysiąc pielgrzymów z Gniezna.
Jasna Góra wyraża zdecydowany protest i sprzeciw wobec ośmieszania świętej tradycji Polaków pielgrzymowania na Jasną Górę do Duchowej Stolicy Narodu. Jesteśmy przekonani, że w pozornie niewinny sposób dyskredytuje się, szarga się religijny charakter pielgrzymek, ośmiesza się je. Ośmiesza się zdrową pobożność ludu polskiego, pomniejsza się znaczenie tej wartości, jaką dla całego naszego narodu ma nasza narodowa świętość - Jasna Góra - ocenia o. Majewski.
Jako autor scenariusza, a jednocześnie człowiek, który przez wiele lat - wraz z warszawskimi pielgrzymkami - peregrynował na Jasną Górę, przyjąłem oświadczenie ojca Majewskiego z prawdziwym bólem - odpowiedział na słowa przeora Jasnej Góry, Andrzej Saramonowicz, scenarzysta i producent filmu.
Realizatorzy filmu są zdziwieni reakcją Jasnej Góry i zapowiadają, że ich celem nie było i nie jest obrażanie kogokolwiek. Podkreślają też, że na realizację zdjęć w tym miejscu i w tym dniu mieli wszystkie wymagane zgody miejskich służb i instytucji.
Kontrowersyjna scena opowiadała o przejściu przez ulice Częstochowy pielgrzymki. Aktorzy oraz statyści szli i śpiewali piosenkę o charakterze religijnym. Celem naszej artystycznej pracy nie była chęć naruszenia uczuć religijnych - powiedział Wirtualnej Polsce Andrzej Saramonowicz. Nie kręciliśmy zdjęć z przechodzącymi obok pielgrzymkami. Idący w nich pielgrzymi witali nas zresztą niezwykle serdecznie, co świadczy, iż nie zauważali w zachowaniu ekipy filmowej i charakterze zdjęć niczego bulwersującego. - dodaje. Zdjęcia spod Jasnej Góry skrytykował także prezydent miasta, Tadeusz Wrona. _ Już wielu próbowało w Częstochowie swoje cele realizować. Mamy taką świadomość, mamy taką pamięć, znamy te fakty. Można wymieniać nawet nazwiska ludzi, którzy skądś, z zewnątrz, bo nie z naszego środowiska, przyjeżdżali tutaj, żeby pokazać to, co jest w nich, i to wychodziło na jaw. Tak stało się teraz_ - uważa Wrona.
W najnowszym filmie duetu Andrzej Saramonowicz i Tomasz Konecki widzowie zobaczą m.in. Magdalenę Różczkę, Tomasza Kota, Tomasza Karolaka, Krzysztofa Globisza, Danutę Stenkę, Marię Seweryn, Kingę Preis i Daniela Olbrychskiego. Film opowiada historię kompozytora muzyki sakralnej, który zakochuje się w zafascynowanej feminizmem instruktorce sztuki walki krav-maga.
Rozpoczęte we wtorek zdjęcia potrwają 45 dni, zakończą się 6 października. Realizowane będą głównie w Warszawie i Krakowie. Premiera w końcu stycznia przyszłego roku. Budżet filmu to 6,9 mln zł.