Polska"I kto tu łże jak bura suka?" - Dorn żąda przeprosin

"I kto tu łże jak bura suka?" - Dorn żąda przeprosin

"I kto tu łże jak bura suka?" - Dorn żąda przeprosin
Źródło zdjęć: © PAP

06.05.2010 21:16, aktual.: 12.05.2010 11:09

"I kto tu łże jak bura suka" - pyta Ludwik Dorn na swoim blogu internetowym. Niedoszły kandydat na prezydenta z ramienia partii Polska Plus domaga się przeprosin od "Gazety Wyborczej" za opublikowanie - jego zdaniem nieprawdziwej - "informacji jakoby Ludwik Dorn krytykował ministra Klicha za przetarg na samoloty dla VIP-ów". W artykule autorka zasugerowała, iż tym samym Dorn powinien zastanowić się nad swoją odpowiedzialnością za tragedię pod Smoleńskiem.

Przewodniczący Polski Plus przypomina na blogu, swoje przejścia z dziennikarzami i ich atakiem po głośnym sformułowaniu o "łganiu jak bura suka", po którym "kasta dziennikarska ujmuje się za kolegą i w opinii publicznej pozostaje pamięć o tym, że ten o kim, skłamano (Dorn) brutalnie zaatakował Bogu ducha winnego żurnalistę". To wydarzenie, spowodowało, iż były poseł Prawa i Sprawiedliwości zrezygnował z używania dosadnych określeń przy komentowaniu bieżących wydarzeń.

To krótkie wprowadzenie ma wyjaśniać pismo, które Dorn skierował do gazety, a w którym żąda sprostowania. W razie jego braku zapowiada rozwiązanie konfliktu drogą sądową.

"Dorn podsycał szaleńczą atmosferę"

W feralnym artykule Dominika Wielowieyska przypominała, iż Dorn domagający się obecnie dymisji szefa MON, jeszcze nie tak dawno sam atakował go za podejmowane próby przeprowadzenia przetargu na samoloty dla VIP-ów.

Według Wielowieyskiej Dorn był jedną z osób, które podsycały "szaleńczą" atmosferę nagonki, ze strachu przed którą MON nie zaryzykował zakupu w czasie trwania kryzysu. Nie dopuszczając do przeprowadzenia modernizacji floty VIP-ów Dorn jest tym samym (wg Wielowieyskiej) po części odpowiedzialnym za katastrofę.

Atakowany broni się, przytaczając swój list z 14 maja 2009 r. do Donalda Tuska, interpelację w sprawie zakupu samolotów, a także niedawny wniosek Grażyny Gęsickiej dotyczący votum nieufności dla Bogdana Klicha.

W pismach tych przewodniczący Polski Plus nie negował potrzeby zakupu nowych maszyn, jednak pytał dlaczego nie rozpisano na niego przetargu, mimo że szef MON był w posiadaniu niezbędnych dokumentów.

"Szanowny Panie Ministrze! Wyposażenie 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego zabezpieczającego podróże lotnicze najważniejszych osób w państwie jest już wyeksploatowane i wymaga wymiany. Media donoszą, że od ponad roku gotowa jest dokumentacja potrzebna do rozpisania przetargu na zakup samolotów dla 36. SPLT, jednak procedura przetargowa nie została jak dotąd wszczęta" - głosi interpelacja z 26.03.2009.

Przypominając wniosek o votum nieufności, złożony przez nieżyjącą już szefową klubu parlamentarnego PiS przytaczał kwestię, w której wyrażała ona niepokój odnośnie rezygnacji z przetargu i "faworyzowaniu jednego z oferentów".

Mroczne proroctwo Dorna

Kończąc swoje wywody Dorn podsumowuje, iż pomimo jego dwuletnich starań o modernizację floty VIP-owskiej, zostaje on oskarżony o współodpowiedzialność, tylko dlatego, że skrytykował Bogdana Klicha.

Przypomina także swoje "prorocze słowa" z listu do premiera Tuska, w którym pisał "można odnieść wrażenie, że zakup ten był blokowany w celu doprowadzenia do sytuacji kryzysowej, która uzasadni każdą decyzję i uchyli wszelkie pytania o koszty i bezstronność postępowania przedstawicieli rządu".

Maciej Molenda, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (470)
Zobacz także