ŚwiatHyundai nie wyjedzie z Korei Płd.

Hyundai nie wyjedzie z Korei Płd.

Południowokoreańska prokuratura zakazała w poniedziałek - do odwołania - wyjazdu z kraju kierownictwu koncernu Hyundai, oskarżanemu o wręczenie władzom Korei Północnej wysokiej "gratyfikacji" w zamian za zgodę na "historyczny szczyt"
koreański w 2000 roku.

W niedzielę prezes grupy Hyundai Czung Mong Hun na konferencji prasowej w Seulu przyznał, że koncern przekazał w tajemnicy Korei Północnej sumę 500 milionów dolarów. Czung przeprosił społeczeństwo "z pochyloną głową" za kontrowersje, jakie obecnie wywołała sprawa. Wyjaśnił, iż przekazana Phenianowi suma miała gwarantować prawa południowokoreańskiego biznesu na Północy, a także "ułatwić" zorganizowanie szczytu koreańskiego.

Hyundai w zamian za te pieniądze uzyskał wyłączność na realizację siedmiu projektów inwestycyjnych w Korei Północnej. Czung odmówił podania szczegółów, zasłaniając się tajemnicą handlową, a także wykorzystaniem informacji przez konkurencję - firmy z Japonii i krajów zachodnich.

Wcześniej też kończący kadencję prezydent Korei Południowej Kim De Dzung przeprosił za skandal finansowy, związany z przekazaniem dużych sum do Korei Północnej, twierdząc, że te pieniądze miały pomóc "w promocji pokoju i gwarantować interesy narodowe". "Unikalny charakter stosunków międzykoreańskich zmusił mnie - jako szefa państwa - do podejmowania wielu bardzo trudnych decyzji" - powiedział Kim De Dzung po otrzymaniu rządowego raportu na temat afery.

Rzecznik prezydenta-elekta Ro Mu Hiuna, mającego objąć urząd w końcu miesiąca, tak skomentował aferę: "Cała sprawa dowodzi, że największy sukces tego rządu - szczyt koreański - został kupiony za pieniądze".

Afera została nagłośniona, gdy w styczniu południowokoreańska firma audytowa wykryła, że jedna z filii korporacji Hyundai przelała do Korei Północnej tuż przed "historycznym szczytem" sumę 192 milionów dolarów. Następnie okazało się, że faktycznie Seul zapłacił Phenianowi 500 mln dol. Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte jeszcze w ubiegłym roku; wyciszono je jednak w obawie przed wybuchem skandalu przed wyborami prezydenckimi w Korei Południowej. W ostatnim czasie opozycja ponownie nagłośniła sprawę, twierdząc, że łapówka została wypłacona przez Koreański Bank Rozwoju w zamian za zgodę Phenianu na szczyt. Pierwszy przekaz miał zostać dokonany na tydzień przed spotkaniem liderów obu Korei w Phenianie na określonym jako historyczny szczycie (15 czerwca 2000 r.).

Hyundai od 1998 r. prowadzi interesy z Koreą Północną za pośrednictwem kilku spółek o kapitale mieszanym. M.in. realizowany jest - bez powodzenia - projekt rozwoju turystyki, a także budowy strefy przemysłowej na północy KRLD. Działania koncernu Hyundai wspierał finansowo - w formie licznych kredytów - rząd. (aka)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)