Huta łapie oddech
Wczorajsza nadzwyczajna sesja Rady Miasta była okazją do przypomnienia heroicznych bojów o uratowanie Huty Częstochowa i przedstawienia jej obecnej sytuacji. Najważniejszym gościem był Jerzy Hausner. Przyjechał z silnym politycznie i merytorycznie towarzystwem wiceministrów, wojewody Lechosłwa Jarzębskiego.
Wiceminister skarbu Andrzej Szarwarski odpowiedzialny za negocjacje w sprawie sprzedaży huty inwestorowi strategicznemu uchylił się od odpowiedzi na pytanie, które z czterech koncernów starających się o kupno huty znajdą się za trzy dni w dwójce finałowej. Z naszych niepotwierdzonych oficjalnie informacji wynika, że będą to Global Infrastructure Holding z grupy hinduskiego Ispata i ukraiński Industrial Union of Donbas. Ale broni nie złożyły jeszcze amerykański LNM i amerykański Steel Capital.
Wczoraj w Częstochowie byli Ukraińcy. Odwiedzili hutę, ale nie spotkali się z przebywającym w przedsiębiorstwie Szarawarskim. Złożyli kurtuazyjną wizytę prezydentowi Tadeuszowi Wronie. Huta to dziś jeszcze dwie spółki - Huta Częstochowa SA i działająca na jej majątku spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Huta Stali Częstochowa. Ta druga z najniższym z możliwych kapitałem zakładowym - 50 tys. zł.
HSCz radzi sobie nadzwyczaj dobrze, ma tylko 7 mln zł długu. Tylko, bo zaczynała z 70 mln strat.
Huta Częstochowa została wydzierżawiona i tak powstał nowy podmiot gospodarczy. Konkretnie wydzierżawiono stalownię, koksownię, walcownię blach grubych. Wydziały te przeszły pod administrację Huty Stali Częstochowa. Pod szyldem tej firmy pracuje 2160 osób. Są to pracownicy bezpośrednio zatrudnieni przy produkcji. HCz podlegają spółki wcześniej wydzielone z Huty Częstochowa. A w nich pracuje ponad 3 tys. osób.
Portfel zamówień HSCz miała pełny, także jeszcze zlecanych dla HCz. Ale brakowało pieniędzy na energię elektryczną, materiały produkcyjne. Są gigantyczne długi spółki skarbu państwa Huty Częstochowa - 1 mld 200 mln zł. Trzykrotnie więcej niż wynosi wartość zakładu. Nowa spółka, Huta Stali Częstochowa miała z czystym kontem, nieobciążona długami kontynuować produkcję. Banki nie chciały jednak udzielać kredytu.
Teraz jest koniunktura na wyroby huty. Rośnie sprzedaż o 7-10 proc. miesięcznie. Rentowność sprzedaży osiąga 6 proc. W tej branży występują pewne cykle trwające 7-8 kwartałów.
Niestety, Spółka nie może dostać kredytów. Dokładniej Centrali Zaopatrzenia Hutnictwa banki miały udzielić kredytów w wysokości 70 mln zł na fundusze produkcyjne dla HSCz. Hucie, ze względu na zadłużenie bezpośrednio nikt nie pożyczy pieniędzy. Jednak Kredyt Bank i PBK BPH zażądały takich gigantycznych zabezpieczeń, że CZH razem z Agencją Rozwoju Przemysłu nie były w stanie im sprostać. Chciały dostać poręczenie wielokrotnie większe niż suma kredytów. Spółka musi sobie radzić pokrywając koszty z wpływów ze sprzedaży wyrobów. Ustawa o restrukturyzacji hutnictwa zabrania instytucjom publicznym udzielania spółce gwarancji i poręczeń na zaciągnięcia kredytu. Przedsiębiorstwo potrzebuje 80 mln zł kapitału obrotowego. Poziom rentowności pozwala spółce na pokrycie tych kosztów.
Janusz Strzelczyk