Husajn do sędziego: stuknij się młotkiem w głowę!
Sędzia Rauf Rahman, który prowadzi proces byłego irackiego prezydenta Saddama Husajna, odroczył rozprawę o dwa tygodnie, do 28 lutego.
Wcześniej Saddam oświadczył przed trybunałem sądzącym go za zbrodnie przeciwko ludzkości, że od trzech dni prowadzi strajk głodowy na znak protestu przeciwko złemu traktowaniu go przez sąd.
Wchodząc na salę sądową, Saddam krzyknął "Niech żyją mudżahedini!", co według agencji Associated Press miało być wyrazem poparcia dla irackich partyzantów. Zawołał też: "Bóg jest wielki!" i "Niech żyje wielki naród arabski!".
Saddam powiedział, że razem z nim głoduje także siedmiu współoskarżonych. Wszyscy odpowiadają za masakrę 148 szyitów z Dudżailu, dokonaną z zemsty za zamach na dyktatora w tym miasteczku w 1982 roku. Proces toczy się od 19 października zeszłego roku. Następne są w przygotowaniu.
Sądzony razem z Saddamem jego przyrodni brat, Barzan Ibrahim at- Tikriti, były szef służby bezpieczeństwa, drugi dzień z rzędu zjawił się w sądzie tylko w podkoszulce z długimi rękawami i w długich kalesonach, aby w ten sposób pokazać, że nie uznaje trybunału.
Saddam od początku posiedzenia prowokował sędziego Raufa Rahmana. Gdy Rahman upomniał go za to, że nie wstaje, gdy zwraca się do sądu, i uderzył młotkiem sędziowskim w pulpit, eksdyktator warknął: "Stuknij się tym młotkiem w głowę!".
Obrońcy Saddama i pozostałych oskarżonych bojkotują proces, domagając się odsunięcia Rahmana od sprawy. Argumentują, że jest uprzedzony wobec Saddama i wskazują, że pochodzi z kurdyjskiego miasta Halabdża, w którym w 1988 roku jego krewni zginęli razem z 5000 innymi osobami w ataku gazowym zarządzonym przez reżim Saddama.
Rahman zastąpił w styczniu Rizgara Amina, który zrezygnował z prowadzenia procesu, gdy część polityków irackich zarzuciła mu, iż zbyt łagodnie traktuje Saddama i pozwala oskarżonym wygłaszać propagandowe tyrady.