Huragany nauczką dla neokonserwatystów?
Huragany, które pustoszą ostatnio Stany
Zjednoczone, są następstwem zmiany klimatu wyrażającej się w
ocieplaniu atmosfery ziemskiej - dowodzi wybitny brytyjski uczony. Jeśli huragany sprawią, że amerykańscy neokonserwatyści
przekonają się w końcu o istnieniu wspomnianej zależności, coś
jednak na tej tragedii zyskamy - powiedział John Lawton.
Gwałtowność z jaką Katrina zaatakowała Nowy Orlean i siła huraganu Rita zmierzającego w stronę Teksasu, to z całym prawdopodobieństwem następstwo efektu cieplarnianego - powiedział John Lawton, przewodniczący Królewskiej Komisji ds. Zanieczyszczenia Atmosfery.
Uczony, którego wypowiedzi cytuje brytyjski dziennik "The Independent", krytykuje amerykańskich neokonserwatystów za próby negowania związku między zwiększoną emisją dwutlenku węgla do atmosfery, a nasileniem się na naszej planecie klęsk huraganów i powodzi. Występowanie tej bezpośredniej zależności w przyrodzie potwierdziły laboratoryjne symulacje komputerowe - podkreśla Lawton.
Jeśli huragany sprawią, że amerykańscy neokonserwatyści przekonają się w końcu o istnieniu wspomnianej zależności, coś jednak na tej tragedii zyskamy - powiedział Lawton.
Generalnie rzecz biorąc problem polega na tym, że na świecie istnieje grupa osób, które nie chcą po prostu zaakceptować faktu, iż ludzka działalność zmienia klimat - uważa naukowiec. Porównuję ich do ludzi uparcie zaprzeczających, iż palenie tytoniu powoduje raka - powiedział Lawton.