Huragan zabija w Teksasie
Śmierć co najmniej dwóch osób spowodował huragan Claudette w
amerykańskim stanie Teksas. Wichura
we wtorek po południu dotarła do wybrzeża Zatoki Meksykańskiej,
zrywając w okolicznych miejscowościach dachy z domów i niszcząc
linie wysokiego napięcia.
33-letnia kobieta zginęła w miejscowości Victoria, 65 km w głąb lądu od miasta Port O'Connor. 13-letni chłopiec stracił życie w Jourdanton w pobliżu San Antonio. Oboje zostali przygniecieni przez zwalone drzewa.
Straż przybrzeżna uratowała dwóch mężczyzn, których łódź zatonęła na wodach Zatoki Meksykańskiej.
Claudette osiągnął prędkość huraganu rano. W chwili, gdy dotarł na ląd, wiał z prędkością 138 km na godzinę. Rekordową prędkość wiatru - 142 km/godz. - zanotowano w Wadsworth, na terenie budowy elektrowni atomowej w południowym Teksasie.
Huragan stopniowo tracił impet - we wtorek po południu (czasu amerykańskiego) jego prędkość spadła poniżej 113 km/godz. i, według Narodowego Centrum Huraganów w Miami na Florydzie, Claudette jest już tylko sztormem tropikalnym.
Palacios, wioska rybacka z 4,5 tysiącami mieszkańców, pozostawała we wtorek bez prądu.