Huragan Epsilon kończy rok rekordów
Huragan Epsilon, 14. już z kolei huragan na środkowym Atlantyku w tegorocznym, rekordowym pod tym względem sezonie, zaczął w sobotę - wbrew przewidywaniom - przybierać na sile, skręcając zarazem w kierunku wschodnim.
04.12.2005 | aktual.: 04.12.2005 10:04
Pod koniec dnia w sobotę (w nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego) szybkość wiatru w pobliżu jego centrum dochodziła do 130 km na godzinę, przekraczając wyraźnie granicę, od której sztormy tropikalne w tym regionie zaczyna się nazywać huraganami.
Oko cyklonu znajdowało się w tym czasie o ok. 1500 km na zachód od należących do Portugalii atlantyckich Wysp Azorskich na środkowym Atlantyku. Na szczęście huragan nie zagraża żadnemu lądowi i wg meteorologów ma niewielkie szanse na utrzymanie tak znacznej siły przez dłuższy czas.
Huragan o takiej mocy jest o tej porze roku zjawiskiem dość niezwykłym, bowiem wody oceanu, od których ciepła biorą swą moc huragany, są już raczej wystudzone. Epsilon jest szóstym huraganem grudniowym od czasu rozpoczęcia notowania takich zjawisk w 1851 roku. Wszystkie inne pojawiały się dotąd w cieplejszej porze roku.
Dość prozaiczną nazwę nadano mu od greckiej litery, bowiem lista możliwych imion żeńskich i męskich przewidzianych na ten rok dawno już się wyczerpała.
Obecny sezon huraganów, który oficjalnie zakończył się przed czterema dniami był na środkowym Atlantyku rekordowy pod wieloma względami. Padł rekord liczby sztormów tropikalnych, których było aż 26, a także rekord silniejszych od nich huraganów, których było 14.
Poprzedni rekord liczby huraganów wynosił 12 i pobity został w 1969 roku. Poprzedni rekord sztormów tropikalnych z kolei wynosił 21 i padł w 1933 roku. Średnia wieloletnia wynosi 10 sztormów w ciągu jednego sezonu, z czego sześć staje się huraganami.
Tegoroczny sezon przyniósł też rekord huraganów najsilniejszych, należących do piątej, najwyższej kategorii w klasyfikacji siły huraganów. Tak potężne huragany, będące prawdziwą rzadkością, wystąpiły aż trzykrotnie, jednym z nich była katastrofalna Katrina, która na przełomie sierpnia i września spustoszyła wybrzeże Zatoki Meksykanskiej, zabijając 1200 osób, głównie w stanach Luizjana i Mississippi.
Jeszcze inny rekord pobił huragan Wilma, który pojawił się w październiku b.r. i w pewnej chwili osiągnął szybkość nie notowaną nigdy w dotychczasowej historii w regionie Atlantyku.