SpołeczeństwoHucuł budować nie może

Hucuł budować nie może

Górale z ukraińskiej Huculszczyzny zostali
zaproszeni w Bieszczady, by ratować dziedzictwo kulturowe Karpat.
W Michniowcu zaczęli stawiać typową drewnianą huculską chatę, nie
biorąc za to żadnego wynagrodzenia. Ale Straż Graniczna
potraktowała ich jak nielegalnych robotników. Dostali nakaz
natychmiastowego opuszczenia Polski i zakaz odwiedzania naszego
kraju przez najbliższy rok, donosi "Rzeczpospolita".

19.10.2004 | aktual.: 19.10.2004 07:07

Wśród nich jest profesor Yosyp Prymak, dziekan Wydziału Artystycznej Obróbki Drewna Instytutu Sztuki Użytkowej w Kosivie k. Kołomyi, prezes Stowarzyszenia Spadszczyna i uznany autorytet z zakresu tradycyjnych metod budowlanych w Karpatach. Został zaproszony jako konsultant przez Stowarzyszenie Dziedzictwo Karpat z Krakowa. Pięciu ukraińskich cieśli oraz profesor nie dostają żadnego wynagrodzenia za wykonywaną pracę, jedynie wyżywienie i spanie. Dopiero po zakończeniu całego projektu mają obiecane pieniądze z Fundacji Sendzimira z Wiednia.

- Poproszono mnie, bym doradził, jak buduje się takie domy drewniane bez użycia jednego gwoździa, charakterystyczne dla terenów ukraińskiej Huculszczyzny. A zostałem zatrzymany przez pograniczników. Nie pomogły tłumaczenia, że jestem naukowcem, a nie przemytnikiem. Nie wiem, czy po tym incydencie jeszcze kiedyś wrócę do Polski - mówi z goryczą Yosyp Prymak.

Dla ukraińskich górali był to pierwszy wyjazd zagraniczny. - Potraktowano ich jak zwykłych naciągaczy, którzy przemycają parę paczek papierosów. To są fachowcy w dziedzinie budowy takich domów, których nie sposób znaleźć w Polsce. Najbardziej mnie boli, że oni mieli idealny obraz naszego kraju, są nim zachwyceni, a urzędnicy potraktowali ich w ten sposób - mówi dr Andrzej Czech, prezes Stowarzyszenia Dziedzictwo Karpat.

Wyjazd Ukraińców może spowodować, że projekt budowy centrum ludowo-ekologicznego w Michniowcu zostanie wstrzymany, a nawet zaniechany, bo zagraniczni sponsorzy mogą się wycofać z finansowania. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)